Sekretarz stanu ds. sportu, Bernard Laporte, zadeklarował, że po tym wydarzeniu Francja nie zamierza już grać z drużynami z krajów Maghrebu na tym obiekcie. Premier Francji, Francois Fillon stwierdził nawet, że mecz powinien był zostać odwołany. Z kolei minister ds. zdrowia, młodzieży i sportu, Roselyne Bachelot zapowiedziała, że każdy mecz, na którym znów zostanie wygwizdany hymn państwowy Francji zostanie odwołany, a członkowie rządu będą w takich wypadkach opuszczać stadion. Zarówno pani minister, jak i prezydent Francuskiej Federacji Piłkarskiej, Jean-Pierre Escalettes zostali nawet wezwani w tej sprawie na konsultacje do Pałacu Prezydenckiego przez Nicolasa Sarkozy'ego. Tunezyjscy politycy na razie nie zareagowali w żaden oficjalny sposób na ten incydent. Prasa tunezyjska deklaruje, że zachowanie kibiców zasługuje na sprzeciw i potępienie. Podobne zdarzenia miały miejsce podczas meczów Francji z Algierią i Marokiem. Za każdym razem scenariusz jest podobny. Część z obecnych na stadionie kibiców, czyli imigranci z byłych francuskich kolonii zaczynają gwizdać w trakcie odgrywania "Marsylianki", czyli hymnu państwowego ich dawnej metropolii.