Nie wszyscy chętni dostali się jednak na to spotkanie. Gdy przedstawiciel INTERIA.PL wyszedł przed bramę wręczyć zaproszenia na mecz internautom, którzy wygrali je w konkursie zorganizowanym przez redakcję sportową portalu, obległ go tłum, z którego padały propozycje kupna biletu nawet za trzykrotną jego wartość (nominalna cena wynosiła 10 złotych). W sumie nie ma co się dziwić. Polska przecież po raz pierwszy organizuje mecz Pucharu Fedaracji. Jego stawka też jest wysoka - prawo gry w przyszłym sezonie w Grupie Światowej II. Dla naszych tenisistek byłby to historyczny wyczyn. Na razie od tego celu są tak samo daleko, jak Japonki. Po dwóch sobotnich grach singlowych jest bowiem remis 1-1. W rozpoczynającym mecz pojedynku Urszula Radwańska przegrała z Ai Sugiyamą 3:6, 1:6. - Zagrałam słabo - przyznała młodsza z naszych eksportowych sióstr. - Nie spodziewałam się tak łatwego spotkania - dodała jej rywalka, która jest o ponad 15 lat starsza od tegorocznej maturzystki z Krakowa. ZOBACZ, CO ULA POWIEDZIAŁA PO MECZU Z SUGIYAMĄ: Humory polskim kibicom poprawiła Agnieszka. 12. rakieta świata bez problemu ograła Akiko Morigami 6:2, 6:1. - Mówiąc szczerze nie spodziewałam się, że zakończy się to tak szybko - powiedziała nam Isia. Podczas przerw między gemami w tym meczu na trybunach trwała walka na doping pomiędzy liczniejszą polską publicznością, a grupką kibiców z Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo przewagi liczebnej postawiłbym w tej potyczce na remis. ZOBACZ, CO AGA POWIEDZIAŁA PO MECZU Z MORIGAMI: A propos kibiców. Nie wszyscy chyba jednak wiedzą jakie zasady obowiązują na meczu tenisowym, stąd aż dziw, że sędzia prowadzący spotkanie Agnieszki Radwańskiej z Morigami tylko raz przerwał pojedynek z powodu poruszania się na trybunach w czasie wymiany. Po zakończeniu sobotnich gier nie wszyscy mieli jednak dość tenisa. Mariusz Czerkawski, jeden z najlepszych polskich hokeistów, szybko się przebrał i postanowił trochę poodbijać. W piątek mówił nam, że chciałby lepiej grać w tenisa. Po krótkiej obserwacji jego poczynań na korcie stwierdzamy, że nie kłamał:) W niedzielę zapadnie rozstrzygnięcie w meczu Polska - Japonia. Wszystko zacznie się od pojedynku najlepszych rakiet obu drużyn, czyli Agnieszki Radwańskiej i Ai Sugiyamy. - Ona jest bardzo dobrą, doświadczoną zawodniczką, więc łatwo na pewno nie będzie. Będę musiała dać z siebie 120 procent, aby wygrać - stwierdziła Isia. - To będzie zupełnie inna historia. Starsza z sióstr jest bardziej ograna i wyżej w rankingu WTA - powiedziała o pojedynku Japonka. My oczywiście będziemy trzymać kciuki za krakowiankę. Paweł Pieprzyca, Łukasz Piątek, Gdynia