Jego podopieczni wygrali w sobotę w katowickim "Spodku" z Bułgarią 3:1 kończąc fazę grupową tegorocznej Ligi Światowej na pierwszym miejscu w grupie D. - To wspaniałe wsparcie przenosi się na boisko i pomaga zawodnikom wygrywać. Mecz był inny niż wczoraj. Przede wszystkim poziom techniczny był wyższy. Oba zespoły nie popełniały zbyt wiele błędów. W serii zwycięstw i dziś to my zasłużyliśmy bardziej na wygraną. Teraz wszystko zaczyna się od zera. To wszystko, co zrobiliśmy do tej pory nie ma znaczenia - dodał. - Myślę, że dziś zagraliśmy lepiej i ten mecz był ładniejszy, jeśli chodzi o grę niż wczoraj. Podobnie, jak wczoraj przegrywaliśmy końcówki setów i najbardziej żal tej ostatniej akcji w czwartym secie. Być może doprowadzilibyśmy do tie-breaka, a wtedy wynik byłby otwarty - podsumował spotkanie Plamen Konstantinow, kapitan reprezentacji Bułgarii. - Podpisałem kontrakt z Iraklisem Saloniki, ale będę bardzo tęsknił za atmosferą na meczach w Polsce. Tu są najlepsi kibice na świecie - dodał Konstantinow. - Myślę, że my również zagraliśmy lepiej niż wczoraj. Cieszy to na bardzo, bo widać, że potrafmy wyciągać wnioski. Cieszy nas ten nasz indywidualny rekord i mam nadzieję, że utrzymamy ten stosunek zwycięstw do porażek do końca Ligi Światowej. Dla kibiców, żeby bawili się tak dobrze na koniec rundy finałowej, jak dziś - powiedział Piotr Gruszka, kapitan reprezentacji Polski. -To nasza czwarta porażka w tych rozgrywkach i to z reprezentacją Polski. Zawsze przegrywaliśmy 1:3 i z tego powodu jest mi bardzo przykro - stwierdził Martin Stojew, trener reprezentacji Bułgarii. - Chciałem sprawdzić, jak zachowa się zespół bez swoich dwóch podstawowych zawodników (Matej Kazyjski i Władimir Nikołow odpoczywali - przyp. red.) i okazało się, że mamy potencjał, a to z kolei bardzo mnie cieszy - dodał Stojew.