Mecz odbył się w sierpniu w Kopenhadze, a synowie Albionu przegrali aż 1:4. - Wielu zawodników było wtedy bez formy. Martwiliśmy się, że grając tak jak z Danią, nie uda nam się awansować - powiedział Szwed stacji Sky Sports. Eriksson przyznał jednak, że ta porażka, jak i poniesiona już w eliminacjach z Irlandia Północną, wiele go nauczyła. - Nauczyliśmy, że jeśli nie będziemy trzymać się razem i stanowić jedności, nie będziemy dobrą drużyną - stwierdził. Szwed równocześnie jest bardzo zadowolony ze swojej pracy. - Wiem, że jestem szczęściarzem. Kiedy byłem małym chłopcem piłka nożna była moją pasją. Starałem się zrobić karierę zawodowego piłkarza, ale bez sukcesów. Dzisiaj jednak, to co było moim hobby stało się moim zawodem, dlatego kiedy wstaję rano nigdy nie narzekam na swoją pracę - powiedział Eriksson.