Ovrebo zapewnia jednak, że ten incydent nie zniszczy jego miłości do futbolu. - Czy dalej lubię piłkę nożną? Dlaczego miałbym nie lubić!? To zawsze była część mojego życia. Od siódmego roku życia kopałem piłkę i nie przestanę lubić futbolu przez jeden incydent. Wciąż mam wielką motywację do mojej pracy - zapewnia Norweg. Norweg został przestrzeżony przez UEFA, aby nie komentować tamtego meczu, ale sędzia znalazł też jeden pozytyw. - W tej chwili koncentruję się na najbliższych meczach, które będę "gwizdał". Jedyne co się zmieniło od pamiętnego meczu, to fakt, że jestem bardziej rozpoznawalny na ulicy - śmieje się.