Inter Mediolan nie zdołał dokonać cudu i na stadionie Schalke był tylko cieniem drużyny, która wywalczyła w poprzednim sezonie Puchar Mistrzów. W konfrontacji z Schalke mediolańczycy byli bez szans, choć pierwsza połowa meczu w Gelsenkirchen upłynęła pod znakiem ich ataków. Podopieczni Leonardo od początku ruszyli na gospodarzy, którzy skoncentrowali się na obronie solidnej (zwycięstwo 5-2) zaliczki z pierwszego meczu, wygranego sensacyjnie na Giuseppe Meazza. Chociaż jednak Inter atakował, to nie potrafił stworzyć klarownych sytuacji. Groźnie pod bramką Manuela Neuera było właściwie tylko wtedy, gdy na strzały z dystansu decydowali się pomocnicy "Nerazzurrich" - Wesley Sneijder i Dejan Stanković. Po strzale tego ostatniego z 37. minuty Neuer musiał się solidnie nagimnastykować, aby wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później w znakomitej sytuacji znalazł się Maicon, który dostał wyśmienite podanie od Stankovicia, ale mając przed sobą tylko Neuera stracił głowę i nie zdołał opanować piłki. W ostatniej minucie pierwszej połowy Schalke przeprowadziło jeden z nielicznych kontrataków. Złe ustawienie środkowych obrońców Interu wykorzystał Jurado, który podał piłkę idealnie do wbiegającego w lukę między stoperami Raula. Najlepszy strzelec w historii Ligi Mistrzów takich sytuacji nie marnuje! Ze stoickim spokojem przyjął piłkę, ograł Julio Cesara i posłał piłkę do siatki. Nadzieje Interu na odrobienie strat odżyły, ale tylko na chwilę. W 50. minucie po dośrodkowaniu Sneijdera z rzutu rożnego w ogromnym zamieszaniu przed bramką Neuera piłkę do siatki skierował z najbliższej odległości Thiago Motta. "Nerazzurrim" zwyczajnie nie starczyło jednak sił, by iść za ciosem i wyrzucić za burtę Ligi Mistrzów konsekwentnie grających gospodarzy. Piłkarzy Leonardo stać było jedynie na rozpaczliwe dośrodkowania, w których celował zwłaszcza Maicon, oraz indywidualne szarże, które kończyły się zwykle stratami piłek bądź faulami graczy Schalke. Swojego dnia nie miały wielkie indywidualności w drużynie Interu - Sneijder minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego w 76. minucie, a Eto'o zgasł w drugiej połowie tak szybko jak nadzieje "Nerazzurrich" na odrobienie strat. Z kolei Schalke z iście niemiecką konsekwencją realizowało plan taktyczny nakreślony przez Ralfa Rangnicka. Na niespełna 10 minut przed końcem meczu przeprowadziło kontratak, który przesłonił Interowi ostatni promyk nadziei na cud. Raul zagrał miękko do wbiegającego pomiędzy obrońców gości Benedikta Hoewedesa, a ten potężnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję Julio Cesarowi. Do końca wynik już się nie zmienił i sensacja na Veltins Arena stała się faktem! Schalke 04 Gelsenkirchen - Inter Mediolan 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Raul (45.) 1-1 Thiago Motta (50.) 2-1 Benedikt Hoewedes (82.) Schalke: Manuel Neuer - Atsuto Uchida, Christoph Metzelder, Benedikt Hoewedes, Hans Sarpei - Alexander Baumjohann (73. Julian Draxler), Joel Matip, Kyriakos Papadopoulos, Jurado (87. Lukas Schmitz) - Raul Gonzalez, Edu (78. Angelos Charisteas). Inter: Julio Cesar - Maicon, Andrea Ranocchia, Lucio, Yuto Nagatomo - Javier Zanetti, Thiago Motta, Dejan Stanković (46. Goran Pandev) - Wesley Sneijder (80. Philippe Coutinho) - Samuel Eto'o, Diego Milito. Sędzia: Damir Skomina (Słowenia) <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/14-finalu-schalke-04-inter-mediolan,2628">Schalke - Inter Mediolan: Tutaj prowadziliśmy relację LIVE - Kliknij!</a>