Nottingham to w Anglii uznana firma. Ma na koncie mistrzostwo Anglii i dwa Puchary Europy. W klubie tym grali między innymi Peter Shilton czy Roy Keane. "Mam dwa tygodnie, żeby sobie to przemyśleć. Muszę zobaczyć, co zmieniło się w Southampton w przerwie letniej. Po EURO 2008 wróciłem do klubu i zobaczyłem, że nie przedłużono kontraktów z najbardziej doświadczonymi graczami. Chciałbym tu zostać, ale nie uśmiecha mi się walka o utrzymanie. W zeszłym sezonie mało co przecież nie spadliśmy" - zastanawia się Saganowski. Tymczasem w Nottingham szkocki trener Colin Calderwood buduje zespół, który szturmować ma bramy Premier League. W składzie jest już były napastnik Manchesteru United, Andy Cole. Obok niego miejsce w ataku czeka na "Sagana". "Nigdy nie bałem się wyzwań, ale teraz jestem w specyficznej sytuacji. Moje dzieci chodzą do przedszkola w Southampton i fajnie się tu zaaklimatyzowały. A każda zmiana to dla maluchów stres" - dzieli się wątpliwościami napastnik. Spokojniej jednak podchodzi do przyszłości w kadrze Leo Beenhakkera. "Chcę pomóc w eliminacjach MŚ, ale jako podstawowy piłkarz" - zaznacza Saganowski.