Trener reprezentacji Polski Leo Beenhakker ma odbyć rozmowę telefoniczną z Borucem i po niej będzie wiadomo, czy obaj panowie doszli do porozumienia. Jeśli Boruc z Beenhakkerem wyjaśnią sobie wszystkie sporne kwestie, to niewykluczone, że bramkarz Celtiku, już w meczu z Czechami na Stadionie Śląskim, stanie w polskiej bramce. Holender już dwa tygodnie temu miał spotkać się z "Królem Arturem", ale w ostatniej chwili zmienił plany i w Szkocji się nie pojawił. Boruc może wrócić do kadry, ale musi najpierw przyznać się do winy, w związku z wydarzeniami we Lwowie, po meczu z Ukrainą. Polski bramkarz, musi przekonać Leo, iż wyciągnął wnioski ze swojego nagannego zachowania, oraz, że taka sytuacja już nigdy się nie powtórzy. "Artur Boruc jest bardzo ważnym zawodnikiem prowadzonej przeze mnie reprezentacji i wszyscy chcemy, aby niej powrócił. Jednak musi się to odbyć wedle określonych zasad" - powiedział Beenhakker. "Artur to jedna z największych gwiazd polskiego futbolu. Jego powrotu do reprezentacji domaga się większość kibiców. Zanim pozwolę mu to zrobić, muszę mieć pewność, że będzie potrafił dać z siebie wszystko i myślał tylko o piłce nożnej. A reszta zależy już od niego" - zakończył Leo. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".