Kobe Bryant zdobył 30 punktów, miał 11 zbiórek i 9 asyst, ale to nie on a Ron Artest został bohaterem Lakers. Artest równo z końcową syreną zdobył punkty, które dały obrońcom tytułu zwycięstwo. Chwilę wcześniej zebrał piłkę po niecelnym rzucie Bryanta. W całym meczu do kosza trafił zaledwie dwa razy. Przebieg spotkania nie zapowiadał tak dramatycznej końcówki. W trzeciej kwarcie koszykarze Phila Jacksona mieli już 18 punktów przewagi. Suns do remisu doprowadzili dopiero na trzy sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry. Najskuteczniejszy w drużynie gości był Steve Nash. Zdobył 29 punktów i miał 11 asyst. Szóste spotkanie w sobotę w Phoenix. W piątek natomiast szósty mecz finału Konferencji Wschodniej. Orlando Magic Marcina Gortata zmierzy się na wyjeździe z Boston Celtics. Stan rywalizacji: 3-2 dla "Celtów".