Trzeba wyjść od początku skoncentrowanym i ruszyć na Ruch, bo oni na pewno będą bronić tego bardzo dobrego wyniku, który uzyskali w Warszawie. Jak strzelimy bramkę to mecz stanie się bardziej otwarty, zaczniemy sobie stwarzać sytuacje i w końcu do tego finału awansujemy - wyjaśnił Rzeźniczak. - Mamy problem ze zdobywaniem bramek, stwarzamy sytuacje, ale brakuje skuteczności. Liczymy, że zwłaszcza Chinyama coś strzeli. W Pucharze Polski zdobyłem swoją pierwszą bramkę dla Legii. Ostatnio w lidze trafiłem w słupek. Chociaż ja akurat na strzelanie się nie "napalam", bo nie od tego jestem. Jak będę miał asystę, po której padnie bramka to też będzie bardzo dobrze - stwierdził. Rzeźniczak żałuje, że nie zagra w niedzielnym meczu z Wisłą Kraków. - Każdy chciałby zagrać w takim spotkaniu, mnie w nim zabraknie. Trochę głupio dostałem czwartą żółtą kartkę w sezonie. Ale myślę, że chłopaki sobie poradzą. Inaki Descarga, który zagra za mnie na prawej obronie też jest w dobrej dyspozycji. Przede mną pucharowy mecz z Ruchem i o nim myślę - zapewnił. Rewanżowy pojedynek między Ruchem a Legią rozegrany zostanie w czwartek, 7 maja w Chorzowie. Początek spotkania o godz. 17.30.