Podopieczni trenera Bogdana Wenty po dramatycznym pojedynku wygrali z Rosją 24:22 (11:14). Bohaterem spotkania był bramkarz wicemistrzów świata Sławomir Szmal, który m.in. obronił sześć rzutów karnych (pięć w drugiej połowie). Zawodnik Rhein Neckar Loewen zanotował 45-procentową skuteczność, miał 18 udanych interwencji na 40 rzutów rywali. Koledzy w ataku obijali piłką słupki i poprzeczkę bramki rosyjskiej, przegrywali w pierwszej połowie różnicą pięciu bramek, ale pokazali charakter i ostatecznie zwyciężyli z szóstym zespołem turnieju olimpijskiego w Pekinie. Niedzielni rywale biało- czerwonych mają w swoim dorobku m.in. złoty medal olimpijski wywalczony w Sydney i brązowy cztery lata później w Atenach. Dwa razy stawali na najwyższym stopniu podium MŚ, ale w latach 90. Wiele emocji dostarczyło też inne spotkanie grupy C, w którym obrońcy tytułu - Niemcy z wielkim trudem pokonali Tunezję 26:24 (12:12). Zespół z Afryki na początku meczu wykorzystał niezbyt dobrą koncentrację rywali i objął prowadzenie 6:1. W odróżnieniu od Polaków Niemcy znacznie szybciej otrząsnęli się z letargu i jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Potem wynik długo oscylował wokół remisu, aż do 53. min, kiedy było 22:22. W końcówce podopiecznym trenera Heinera Branda, jak na mistrzów świata przystało, udało się utrzymać korzystny wynik, ale sporo nerwów i potu na boisku pozostawili. W trzecim meczu grupy grającej w Varażdinie Macedonia bez trudu uporała się z Algierią 32:19. W innych grupach doszło do kilku ciekawych potyczek, z których najbardziej dramatyczny przebieg miało spotkanie mistrzów Europy Duńczyków z Serbami. Skandynawowie w 41. minucie przegrywali 23:30 i wydawało się, że zespół z Bałkanów odniesie zaskakujące zwycięstwo. Tymczasem Duńczycy nie zrezygnowali, w ciągu siedmiu minut zaliczyli siedem trafień z rzędu, a decydujący o ich zwycięstwie 37:36 rzut oddał Lasse Boesen na dwie sekundy przed końcową syreną. Obie drużyny występują w grupie D i są potencjalnymi rywalami Polaków w następnej fazie MŚ.