"Podczas obozu w Zakopanem trener poczuł ode mnie piwo. Natychmiast wyrzucił mnie ze zgrupowania" - powiedział w "Fakcie" mistrz świata juniorów. "Byłem tak wściekły, że nawet nie podałem mu ręki na pożegnanie, gdy mijaliśmy się na schodach. Kiedy przyjechałem do domu, zacząłem nawet myśleć, czy nie skończyć ze skakaniem" - dodał Rutkowski. Obaj panowie spotkali się już ponownie i skoczek znowu dołączył do ekipy. "Szczerze mówiąc nie miałem zamiaru się prosić o powrót do kadry. Po prostu przyszedłem, powiedziałem cześć i przepraszam" - stwierdził Rutkowski. Czy 18-letni skoczek wyciągnął jakieś wnioski z ostatnich wydarzeń? "Na pewno nie będę już pił alkoholu na zgrupowaniach. I nie obchodzi mnie, czy koledzy będą się z tego śmiać. Dostałem nauczkę. Teraz muszę pokazać, że jestem w dobrej formie i że warto było mnie przywrócić do kadry" - dodał.