- Zupełnie nie leniuchowałem podczas urlopu, bo się bałem ewentualnej kary za nadwagę i wróciłem pełny chęci do treningów. Zima mnie nie przeraża. Poradzimy sobie, mamy na szczęście w kraju coraz więcej boisk ze sztuczną nawierzchnią, jedziemy na obóz do Turcji, więc nikt nie będzie narzekał - stwierdził kapitan drużyny Grzegorz Baran. - Mamy nadzieję, że Ruch nie zmieni się personalnie - w sensie ubytków - na wiosnę. Będziemy chcieli zatrzymać ten skład, jakim dysponowaliśmy jesienią a życie pokaże, czy nam się to uda. Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektórzy zawodnicy mają tak skonstruowane kontrakty, że są pewne kwoty odstępnego, za które można ich "nabyć". Skład będziemy chcieli uzupełnić paroma transferami. Nie będzie tego dużo, nie będziemy szaleli na rynku. Chęć pozyskania Tomasza Brzyskiego wyraziła Polonia Warszawa. W ciągu kilku dni okaże się, czy zawodnik u nas zostanie, czy nie - powiedział dyrektor sportowy klubu Mirosław Mosór. - Nie ma dziś Rafała Grodzickiego, który ma grypę żołądkową. Zawodnikom najwyraźniej dopisują humory, bo jeden z nich przesłał sms, informującego, że go nie będzie, bo się... zwolnił. Okazało się to żartem. Kilka nowych twarzy pojawi się w sobotę na grze z Rozwojem Katowice - dodał trener chorzowian Waldemar Fornalik. - Szukamy kogoś do ataku, gdyż musimy próbować zapobiegać takiej sytuacji jaka była, że jeden z napastników "wyskakiwał" ze składu i mieliśmy problemy. Chcemy formację wzmocnić. Zamierzamy zwiększyć konkurencję na lewej stronie obrony i pomocy. Ale też dostaną szansę sprawdzenia zawodnicy naszej drużyny z Młodej Ekstraklasy. Każdy trener chciałby mieć zamkniętą kadrę już przed pierwszym zgrupowaniem ale to się zwykle nie udaje. Czasem przecież decyzje zapadają w ostatniej chwili, tak jak to miało miejsce, kiedy przychodził do nas Andrzej Niedzielan - zakończył chorzowski szkoleniowiec.