Od grudnia minionego roku graczem Corinthians jest Ronaldo. Najlepszy snajper w historii mistrzostw świata w przeszłości nie raz otwarcie deklarował swoje przywiązanie do barw... Flamengo, ale kiedy w 2008 roku postanowił wrócić do rodzimej ligi, wybrał ofertę "Timao", odprawiając z kwitkiem klub z Rio. Jakby tego było mało, Ronaldo poddał w wątpliwość także to, że Flamengo posiada największą w całym kraju rzeszę fanów. Według różnego rodzaju statystyk, kibicami "Rubro-Negro" deklaruje się blisko 35 mln ludzi. - Cała ta historia o tym, że Flamengo ma najwięcej kibiców w kraju jest nieprawdą. Chodzi po prostu o to, że wielu ludzi z innych stanów wybiera Flamengo jako drugą ulubioną drużynę - tłumaczy Ronaldo. Ludzie związani z Flamengo nie milczeli długo. - To jest niedorzeczne - grzmi dyrektor marketingu klubu, Ricardo Hinrichsen. Sympatycy Flamengo już zadeklarowani, że z chwilą przybycia do Rio de Janeiro Ronaldo czeka piekło. Kibice chcą przypomnieć mu wstydliwy incydent, kiedy w minionym roku został przyłapany w hotelu z trzema transwestytami, z którymi piłkarz chciał spędzić noc. W tym celu planują, by na lotnisku czekał na niego specjalny komitet powitalny składający się z grupy... stu transwestytów. Co będzie się działo w czasie meczu na Maracanie można sobie jedynie wyobrazić...