Francuska prasa już od poniedziałku podgrzewa atmosferę, pisząc o nadchodzącym wydarzeniu i rywalizacji dwóch najlepszych obecnie tenisistów świata na wiekowych kortach położonych na obrzeżach Lasku Bulońskiego. Tytuły artykułów mówią same za siebie: "L'Equipe" - "Djoko-Rafa. Spotkanie z przeznaczeniem"; "Le Soir" - "Pojedynek rewolwerowców"; "Le Monde" - "Nowy czy stary król?" czy "Le Figaro" - "Detronizacja czy kontynuacja?". Potencjalne starcie Nadala z Djokoviciem w finale Roland Garros ustępuje na łamach miejsce praktycznie tylko plotkom o ciąży żony Nicolasa Sarkozy'ego - Carli Bruni i oficjalnym zaprzeczeniom z pałacu prezydenckiego, a także dalszemu ciągowi seksualnej afery z udziałem prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego - Dominique'a Straussa-Kahna aresztowanego w wyniku podejrzeń o gwałt na pokojówce. Djoković, który w niedzielę skończy 24 lata nie kryje, że chciałby dwa tygodnie później sprawić sobie spóźniony prezent urodzinowy. Ma ku temu spore szanse, bowiem wygrał 39 ostatnich meczów (od grudnia) i nie znalazł jeszcze pogromcy we wszystkich 37 tegorocznych spotkaniach. Od stycznia zwyciężył w siedmiu turniejach: w wielkoszlemowym Australian Open, imprezach ATP Masters 1000 w Indian Wells, Miami, Madrycie i Rzymie, a także turniejach ATP w Dubaju i Belgradzie. Tytułu w Paryżu i zarazem 2000 punktów broni Nadal, który przegrał w tym sezonie z Serbem już czterokrotnie. Jeśli nawet pokonałby go w paryskim finale, to straci prowadzenie w rankingu ATP World Tour. W razie powtórki z poprzedniej edycji zachowa fotel lidera tylko, jeśli tenisista z Belgradu odpadnie najdalej w półfinale. Porażka Hiszpana w jakiejkolwiek fazie daje fotel lidera Serbowi. Na korzyść Djokovicia przemawia nie tylko seria meczów bez porażki, cztery wygrane finały z Nadalem w Indian Wells, Miami, Madrycie i Rzymie. Ostatnie dwa zwycięstwa nad nim odniósł na ulubionej przez tenisistę z Majorki ziemnej nawierzchni. Mimo to właśnie 24-letni Hiszpan jest nieznacznym liderem w notowaniach większości firm bukmacherskich (ma szansę na szósty w ciągu siedmiu lat triumf w Roland Garros). Jeśli Djoković będzie niepokonany w Paryżu, to wyrówna rekord Argentyńczyka Guillerma Vilasa z 1977 roku - 46 wygranych meczów z rzędu. Poprawi też najlepsze w historii otwarcie sezonu, jakie odnotował w 1984 r. Amerykanin John McEnroe - 42 zwycięstwa. W tegorocznym Rolandzie Garrosie na podstawie rankingu nie wystąpi żaden z polskich tenisistów, a o miejsce w turnieju głównym walczy w eliminacjach jeszcze Łukasz Kubot (Jerzy Janowicz odpadł w pierwszej rundzie). W środę wieczorem zmierzy się z Brazylijczykiem Julio Silvą. Natomiast wśród kobiet zagra na pewno Agnieszka Radwańska, jako jedna z wysoko rozstawionych zawodniczek. Przed rokiem krakowianka nieoczekiwanie pożegnała się z imprezą już w drugiej rundzie, pokonana przez Jarosławę Szwedową z Kazachstanu. Sporym echem w mediach odbiła się jej słowna utarczka z ojcem i zarazem trenerem Robertem Piotrem Radwańskim, którego w dość nieelegancki sposób namawiała do opuszczenia trybun, gdy zaczął w złości wyliczać jej liczbę niewymuszonych błędów. W Paryżu nie wystąpi młodsza z sióstr Radwańskich - Urszula, która w kwalifikacjach przegrała pierwszy mecz z Mandy Minellą z Luksemburga 2:6, 5:7. Ta sama rywalka w drugiej rundzie wyeliminowała Magdę Linette, wygrywają z nią 7:6 (7-4), 6:4, w pierwszej Polka pokonała Francuzkę Claire de Gubernatis 6:4, 6:3. W deblu zagrają Agnieszka Radwańska ze Słowaczką Danielą Hantuchovą oraz Klaudia Jans z Alicją Rosolską. W rywalizacji mężczyzn wystąpią Mariusz Fyrstenberg z Marcinem Matkowskim i Łukasz Kubot z Austriakiem Oliverem Marachem. Obie pary poprzednio dotarły tu do ćwierćfinału.