"Sądzę, że obecnie większa jest szansa na zorganizowanie wyścigu ulicznego. Torów, które mają homologację F1, jest na świecie więcej niż wyścigów F1. W sprawie licencji na organizację GP można się dogadać dopiero mając gotowy tor, a nikt nie zagwarantuje, że jak już się go zbuduje, to automatycznie dostanie się prawo organizacji wyścigu" - tłumaczy Robert Kubica w "Przeglądzie Sportowym". Robert uważa, że obecnie rezygnuje się z klasycznych torów drogowych na rzecz bardziej spektakularnych tras ulicznych, co widać na przykładzie Walencji i Singapuru.