- Skupialiśmy się w szczególności na doborze opon. Te, których używaliśmy w Australii, są inne od tych, których będziemy używać w Malezji. Specyfika tego toru także jest inna. Poza tym temperatura jest tu dużo wyższa, dlatego znajdziemy się w nieco innej sytuacji niż w zeszłym tygodniu. Podczas gdy w piątek jeździliśmy na długich dystansach, w sobotę będziemy skupiać się raczej nad uzyskiwaniem dobrych czasów na jednym okrążeniu - powiedział po zakończeniu drugiej sesji treningowej Robert Kubica. Polak wykręcił na pierwszym treningu trzynasty, a na drugim - siedemnasty czas. Jeszcze gorzej spisał się niemiecki parter Kubicy, Nick Heidfeld. - Osiągane przez nas wyniki może nie wyglądają za dobrze, ale przecież w Melbourne było to samo - rzucił ochoczo Heidfeld. Niemiec używał systemu odzyskiwania energii tylko na pierwszym treningu. W czasie drugiej z sesji treningowej ćwiczył jazdę bez KERS. - Różnica była duża. KERS dodatkowo obciąża samochód, ale nasze bolidy bez niego tracą na przyspieszeniu. Teraz dodamy do siebie uzyskiwane czasy, dane, które zebraliśmy i moje przemyślenia. Wówczas podejmiemy decyzję, czy użyjemy KERS podczas niedzielnego wyścigu - wyjaśnił Heidfeld.