Jak zaznaczył ma już wizję pobytu ekipy przed startem w igrzyskach. Podczas pobytu w Brazylii delegacja PZTW zapoznała się z akwenem, na którym w sierpniu 2016 roku o olimpijskie medale walczyć będą wioślarze. Miejsce startu znajdować się będzie niemalże pod słynnym posągiem Chrystusa z otwartymi ramionami górującym nad Rio de Janeiro. Meta - po przeciwnej stronie jeziora długości 2200 m. "Osady rywalizować będą od brzegu do brzegu, w samym centrum metropolii. Takiego usytuowania toru nie było od dawien dawna. Zazwyczaj akweny znajdowały się w znacznym oddaleniu od miasta igrzysk, trzeba było dojeżdżać co najmniej godzinę, jak chociażby w Sydney, Atenach, Pekinie czy Londynie" - powiedział Gryczuk. Dyrektor sportowy PZTW, jak również prezes Ryszard Stadniuk, trener kadry juniorów Artur Jankowiak oraz fizjoterapeuta Dominik Grzyb, udział w konferencji zorganizowanej przez gospodarzy igrzysk pod egidą Międzynarodowej Federacji Wioślarskiej (FISA) wykorzystali dla rozpoznania warunków, w jakich będą mogli przygotowywać się reprezentanci Polski przed olimpijskim startem. "Strona brazylijska złożyła oferty miejsc na treningi przed rozpoczęciem igrzysk. Chociaż mamy do nich prawie dwa lata, to już teraz trzeba myśleć o wielu szczegółach startu. Na miejscu sprawdziliśmy różne detale. Świetne warunki są np. w Porto Alegre, ale... To miasto znajduje się ponad tysiąc kilometrów na południe od Rio de Janeiro, gdzie temperatura na przełomie lipca i sierpnia, a więc w zimowej porze, waha się w granicach 10-12 stopni. Natomiast w Rio jest w tym czasie 26-27 stopni. To zbyt duża amplituda, abyśmy brali pod uwagę takie miejsce" - wyjaśnił Gryczuk. Szef wyszkolenia wspomniał, że przed Sydney czy Pekinem bardzo dobrze sprawdził się wariant przylotu ekipy na dwa tygodnie przed rywalizacją. Natomiast na olimpijski akwen zawodnicy docierali na trzy-cztery dni przed zawodami. "Zamierzamy taki wariant powtórzyć. Aklimatyzować się będziemy w Rio, ale z dala od centrum i trenować na innym akwenie. Nie ma sensu, ze względów przede wszystkim psychologicznych, aby wioślarze stresowali się atmosferą toru olimpijskiego. Chcąc nie chcąc podpatruje się rywali, ocenia, w jakiej są formie, czy są mocni, czy słabi. Po co? W tym ostatnim okresie przedstartowym potrzebny jest spokój, koncentracja. Mamy w Brazylii życzliwe nam osoby, które zadeklarowały swą pomoc w różnorodnych kwestiach" - podkreślił. Dla gospodarzy igrzysk ważnym testem toru regatowego w Rio de Janeiro będą przyszłoroczne mistrzostwa świata juniorów. "Stąd też obecność w składzie naszej delegacji trenera Artura Jankowiaka. Planujemy, aby na tę imprezę pojechali też szkoleniowcy kadry olimpijskiej. Natomiast zawodnicy szykować się będą do najważniejszych zawodów sezonu - mistrzostw świata we Francji, stanowiących kwalifikacje do igrzysk" - dodał Gryczuk.