W pierwszej połowie mecz nie był zbyt interesującym widowiskiem. Mało było składnych akcji i celnych strzałów. Nieco lepsze wrażenie sprawiali goście, których akcje ofensywne napędzał Sebastian Mila. To właśnie on popisał się znakomitą asystą przy pierwszym golu. Wrocławski pomocnik dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Jarosława Fojuta, który z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Tym samym Fojut, pozyskany niedawno z Boltonu, zanotował znakomity debiut w barwach Śląska. Za moment Mila popisał się kolejnym znakomitym podaniem, ale Przemysław Łudziński nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Pawłem Kapsą. Wściekły trener gości, Ryszard Tarasiewicz tylko machnął ręką, jakby czuł, że jego zespół zaprzepaścił szansę na zwycięstwo. I tak się stało. W 76. minucie Maciej Kowalczyk, kapitalnym strzałem z około dwudziestu metrów doprowadził do remisu. Obydwa zespoły, do końca walczyły, o zwycięstwo. Nieco bliżej powodzenia byli gdańszczanie, ale ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0) 0:1 Fojut 52. min 1:1 Kowalczyk 76. min Lechia: Kapsa - Pęczak, Cvirik, K. Bąk, Mysona, M. Kaczmarek (63. Wiśniewski), Surma, Wołąkiewicz (63. Kasperkiewicz), Rogalski, Buzała (78. Rybski), Kowalczyk Śląsk: W. Kaczmarek - Wołczek, Fojut, Celeban, Pawelec, M. Gancarczyk (73. Szewczuk), Łukasiewicz, Mila, J. Gancarczyk (60. Klofik), Ulatowski, Łudziński Sędziował: Piotr Pielak. Żółte kartki: Fojut, Pawelec (Śląsk). Widzów: 12 000