Jarrad Young pracował nad rekordem jeszcze długo przed pandemią koronawirusa. Ćwiczenie opanował w takim stopniu, że zdołał zapisać się w "Księdze rekordów Guinnessa".Young, który na co dzień pracuje w Australii jako trener fitness, po pobiciu rekordu przyznał, że zawsze marzył, by w jakiś sposób odcisnąć własny ślad w historii. Udało mu się to zrobić już w sierpniu 2018 roku, ale dopiero teraz w sieci wylądowało wideo z jego wyczynu.Wcześniejszy rekord należał do Carltona Williamsa, który w 2017 roku wykonał w ciągu 60 minut 2682 powtórzeń. Young pobił go z wynikiem 2806 pompek.Obecnie sporo osób izoluje się w obawie przed koronawirusem - w myśl zaleceń lekarzy oraz rządzących. Kto wie, może podczas kwarantanny znajdzie się śmiałek, który swoim wyczynem pobije rekord Younga?