- Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w sobotnim meczu, zwłaszcza w bloku i w zagrywce - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener reprezentacji Polski Raul Lozano. - Mniej więcej w tym samym czasie Amerykanie pokonali Serbów i dzięki temu awans do finału Ligi Światowej znów zależy od nas. Ciągle mamy szansę, żeby zagrać w Moskwie. Dzisiejszy dzień jest szczególnie ważny dla narodu japońskiego. 6 sierpnia 1945 roku na Hiroshimę spadła bomba atomowa. Pamiętamy o tej tragedii sprzed 61 lat - dodał selekcjoner biało-czerwonych. - W niedzielę udało nam się powstrzymać dwóch kluczowych zawodników japońskiego zespołu - Koshikawę i Ishijimę. Skupiamy się na Lidze Światowej i postaramy się zakwalifikować do turnieju finałowego w Moskwie. O mistrzostwach świata, które zostaną rozegrane w Japonii, będziemy myśleć w listopadzie - stwierdził Sebastian Świderski, który w mecz z Japończykami zdobył 22 punkty. - Kluczowym momentem meczu był pierwszy set. W tej partii było wszystko. Postaramy się, żeby nie było różnicy między zespołami, kiedy staniemy naprzeciwko siebie podczas mistrzostw świata. Dzięki tym spotkaniom mamy wiedzę, jak grać przeciwko Polakom i mam nadzieję, że przyniesie to skutek w listopadzie. Powiedziałem moim zawodnikom, żeby nie oglądali się za siebie. Zrobimy wszystko, żeby zrewanżować się w meczach w Polsce - skomentował trener Japończyków Tatsuya Ueta.