W próbce pobranej od Hiszpana wykryto niewielką ilość clenbuterolu, zakazanego specyfiku, który pozwala zmniejszyć wagę i pomaga zwiększyć mięśnie. Kolarz, który po raz trzeci wygrał "Wielką Pętlę", został tymczasowo zawieszony. Inspektorzy WADA poszli tropem przedstawionym przez Contadora o zatrutym mięsie i sprawdzili sklep w północnej Hiszpanii, gdzie ono zostało zakupione i rzeźnię, która go zaopatruje, nie znajdując w ich produktach żadnych śladów clenbuterolu. "Żadna z inspekcji, żaden z testów próbek mięsa nie wykazał śladów clenbuterolu, środka stosowanego do niedozwolonego szybszego tuczenia bydła" - napisał dziennik "El Pais", który przedstawił raport. "Oczywiście, farmerzy którzy oszukują, nigdy nie biją swojego bydła wcześniej niż 20 dni po podaniu ostatniej dawki zakazanego środka z dwóch powodów: żeby uniknąć złapania podczas kontroli mięsa i żeby uzyskać pełny efekt tuczenia" - dodała gazeta opierając się na tym raporcie. Raport cytował także badania Unii Europejskiej z 2008 roku, w którym eksperci sprawdzili 300 tys. próbek mięsa, a tylko w jednym z nich znaleziono dowód możliwego użycia clenbuterolu. "El Pais" napisał również, że WADA przekazała swój raport hiszpańskiej federacji kolarskiej (RFEC), która ma zdecydować, czy ukarać Contadora. Dziennik twierdzi, że właśnie ten dokument "jest głównym problemem, który kolarz musi pokonać, aby udowodnić swoją niewinność, gdyż całą obronę opiera na nieumyślnym zjedzeniu mięsa zakażonego clenbuterolem i to w takiej niewielkiej ilości, że nie miało to wpływu na jego występ". 27-letniemu Hiszpanowi grozi dwuletnia dyskwalifikacja. Contador, który wygrał Tour de France również w 2007 i 2009 roku, zapowiedział, że w takim wypadku zakończy karierę.