Po dramatycznym meczu z Jets "dziką kartę" w NFC zdobyli natomiast Rams, a do playoffs w tej konferencji prześlizgnęli się także Vikings. W AFC ostatnie wolne miejsca w "postseason" zajęli, mimo porażki, wspomniani Jets oraz Broncos. Pojedynek na Network Associates Coliseum zdominowała obrona i to głównie w wykonaniu gości z Jacksonville, którzy aż trzykrotnie (dwa razy czynił to Donovin Darius) przechwytywali piłki po podaniach Kerry Collinsa (142 jardy). Quarterback gospodarzy nie mógł zaliczyć ostatniego dnia sezonu regularnego do udanych, bowiem nie zdołał doprowadzić swoich kolegów nawet do jednego przyłożenia. Jedynym wymiernym efektem jego zagrań były natomiast dwa field goale w wykonaniu Sebastiana Janikowskiego (z 35 i 27 jardów), który zakończył bieżące rozgrywki z 23 celnymi kopnięciami z gry (na 26 prób), 31 tzw. "extra points" (na 32 próby) oraz z 12 "touchbacks". Rozgrywający gospodarzy Byron Leftwich (149 jardów, 1 INT) także nie zaliczył podania na touchdown, ale wyręczył go Greg Jones, zdobywając w trzeciej kwarcie jedyne - jak się później okazało - przyłożenie w tym meczu. Raiders (bilans 5-11) mogli w końcówce wyrównać, ale przy czwartej próbie (4&2) w odległości siedmiu jardów od pola punktowego rywali piłkę zgubił Collins. Po chwili quarterback wprawdzie odzyskał panowanie nad sytuacją, ale nie był już w stanie zmienić losów tej akcji ostatniej szansy. Jeszcze tydzień temu niewielu dawało zespołowi z St. Louis szansę na awans do playoffs. A jednak podopieczni Mike Martza pokonali kolejno Eagles oraz Jets (32-29) i zagrają za tydzień w "Wild Card Playoffs" w Seattle z tamtejszymi Seahawks, którzy wygrali u siebie z Atlanta Falcons, zapewniając sobie tytuł w NFC West 28-26. Awans Rams wisiał jednak na włosku, kiedy kopacz Jets Doug Brien przymierzał się do 53-jarowego field goala w dogrywce. Piłka, ku radości miejscowych fanów, minęła jednak prawy słupek bramki i gospodarzy odzyskali "życie", które będzie trwać przynajmniej do przyszłej soboty dzięki 31-jardowemu kopnięciu Jeffa Wilkinsa. Nowojorczycy nie mają się czym martwić, bo także zagrają w "postseason" (w niedzielę w San Diego z Chargers). Dodatkowo ich gracz Curtis Martin został najlepszym running backiem sezonu regularnego, gromadząc zaledwie o jard więcej od Shauna Alexandra z Seahawks. Rams natomiast mieli sporo szczęścia, bowiem potrzebowali porażki Vikings w Waszyngtonie, która niespodziewanie stała się faktem. Podopieczni Mike'a Tice'a przegrali w stolicy 18-21, ale i oni będą za tydzień w akcji (w niedzielę w Green Bay), bowiem Carolina Panthers ulegli na własnym stadionie New Orleans Saints 18-21. W AFC ostatnia niedziela okazała się także szczęśliwa dla Broncos, którzy wygrali u siebie 33-14 z oszczędzającą swoich liderów (Payton Manning i Edgerrin James rozegrali tylko jedną serię ofensywną) ekipą z Indianapolis. W przyszłą sobotę dojdzie do rewanżu obu drużyn już w RCA Dome i wówczas Colts będą już zdecydowanym faworytem. <a href="http://nazywo.interia.pl/nfl?data_rozp=2005-01-02">Zobacz WYNIKI ostatniej kolejki NFL</a> oraz <a href="http://sport.interia.pl/usa/nfl/ame/e">TABELE po sezonie regularnym</a> NFL Wild Card Weekend NFC Sobota, 8 stycznia Seattle Seahawks - St. Louis Rams Niedziela, 9 stycznia Green Bay Packers - Minnesota Vikings AFC Sobota, 8 stycznia San Diego Chargers - New York Jets Niedziela, 9 stycznia Indianapolis Colts - Denver Broncos Wolny los w I rundzie: NFC: Philadelpia Eagles, Atlanta Falcons AFC: Pittsburgh Steelers, New England Patriots