Była 11. minuta meczu w trzeciej lidze włoskiej pomiędzy Foggią, a Cosenzą(Lega Pro 1, grupa B), gdy na Stadio Comunale Pino Zaccheria rozegrały się wydarzenia, o których mówi dziś cała piłkarska Italia. Prawym skrzydłem atakowali goście - piłkarze Cosenzy. Piłkę w pole karne dośrodkował Andrea Giacomini, ale zrobił to nieprecyzyjnie - złapał ją Simone Santarelli. Bramkarz Foggii szykował się do wprowadzenia piłki do gry, lecz przeszkodził mu w tym napastnik gości, Raffaele Biancolino. Niespodziewanie wygarnął rękami futbolówkę z rękawic Santarellego, a gdy ta spadła pod jego nogi, jak gdyby nic skierował do siatki. Kątem oka spojrzał na sędziego, a gdy ten wskazał na środek boiska (sic!) strzelec-oszust rozpoczął celebrację strzelonego gola. Piłkarze Foggii oczywiście gorąco zaprotestowali, lecz arbiter spotkania - Amerigo Aloisi był nieugięty i nakazał wznowienie gry od środka boiska. Gospodarze zdołali wyrównać zaledwie trzy minuty później, lecz Cosenza wygrała ten mecz po drugiej bramce Biancolino - tym razem zdobytej prawidłowo. "Niestety sędzia też jest częścią gry. Trzeba się pogodzić z jego decyzjami, nawet jeśli żaden z arbitrów tak naprawdę nie widział, co wydarzyło się w polu karnym. Wynik meczu nie zawsze zależy od tego, co tak naprawdę widzimy na boisku" - przyznał po meczu czeski trener Foggii, Zdenek Zeman, w przeszłości szkoleniowiec m.in. Parmy, Romy i Lazio. Działacze Foggii od razu zapowiedzieli protest od decyzji Amerigo Aloisiego i interwencję we włoskim związku piłki nożnej. Niezależnie jednak od rozstrzygnięć wszelkich "komisji śledczych", Raffaele Biancolini pozostanie dla nas piłkarskim oszustem 2010 roku... <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-us-foggia-cosenza-calcio-1914-2010-12-12,mid,407101">Foggia - Cosenza 1-2 (1-1) - zobacz raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-wlochy-lega-pro-1-girone-b,cid,676,rid,533,sort,I">Lega Pro 1, grupa B - wyniki, terminarz i tabela trzeciej ligi włoskiej</a>