- Wynikało to bardziej z faktu, że nie czułam tego kortu niż z presji, że gram przed polską publicznością, o czym starałam się nie myśleć - dodała 18-letnia krakowianka. ZOBACZ, CO ULA POWIEDZIAŁA PO MECZU Z SUGIYAMĄ: Doświadczona Japonka postawiła wysoko poprzeczkę naszej zawodniczce w sobotnim spotkaniu. - Grałam tak jak pozwoliła mi przeciwniczka. Sugiyama zaprezentowała się bardzo dobrze, spychała mnie i cały czas musiałam się bronić. Ciężko się gra z taką rywalką. Nie byłam w stanie dużo zrobić na tym korcie - stwierdziła ze smutkiem młodsza z sióstr Radwańskich, która po zakończeniu Pucharu Federacji wybiera się na turniej do Maroka. - Załapałam się do turnieju głównego, dowiedziałem się o tym w piątek - powiedziała Urszula. Po powrocie czeka ją matura. - Egzaminy zaczynam 4 maja. Do Maroka zabieram książki i w przerwach będę się uczyć - dodała. W zupełnie innym nastroju była Sugiyama. - Bardzo się cieszę z tego, jak zaprezentowałam się w sobotę. Wiedziałam, że mecz w Polsce może być ciężki, a pierwsze spotkanie zawsze jest ważne. Dlatego na jego początku byłam zdenerwowana, ale potem już zagrałam, to co potrafię - powiedziała 33-letnia tenisistka. - Nie spodziewałam się tak łatwego meczu, raczej uważałam, że będzie trudniej - dodała. Zapytałem Japonkę o swoistą ceremonię, która odbyła się tuż po prezentacji drużyn. Zespół japoński zebrał się wtedy w kręgu i wydał dwa groźnie brzmiące okrzyki. Jak pokazał pojedynek to jej pomogło. - To był klucz do zwycięstwa - przyznała ze śmiechem Sugiyama. - Trenowaliśmy wspólnie przez trzy tygodnie i dobrze się czujemy w swoim towarzystwie. Ten krąg miał pokazać, że jesteśmy drużyną - stwierdziła. W niedzielę Sugiyama spotka się z Agnieszką Radwańską. Będzie to pierwsze spotkanie dnia, które zaplanowano na 11.- To będzie zupełnie inna historia. Agnieszka jest bardziej doświadczona, wysoko w rankingu WTA - zakończyła Japonka. Paweł Pieprzyca, Łukasz Piątek, Gdynia