Zobacz tabelę, wyniki i terminarz Primera Division Bombardowanie El Sardinero Już w piątej minucie mało brakło, aby Real objął prowadzenie na El Sardinero. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła do piłki dopadł Karim Benzema, ale strzelając z czterech metrów przeniósł piłkę nad bramką. W 9. minucie do strzału z woleja w polu karnym gospodarzy składał się Emmanuel Adebayor, ale strzał mu zupełnie nie wyszedł. Piłka kopnięta przez Togijczyka przeleciała daleko od celu. Cztery minuty później rzut wolny wykonywał Xabi Alonso. Piłka uderzona przez reprezentanta Hiszpanii zaskoczyła bramkarza Racingu, ale zatrzymała się na poprzeczce bramki. Po kwadransie gry powinno być 0-1. Di Maria rzucił kapitalną piłkę do wchodzącego w pole karne Marcelo. Brazylijczyk kiwnął bramkarza, ale zamiast podawać do Adebayora postanowił uderzać na bramkę. Kopnął piłkę prawą nogą i chybił celu. Pierwszy groźny atak Racingu obserwowaliśmy dwie minuty później. Mocno z narożnika pola karnego uderzył Markus Rosenberg i Iker Casillas musiał wybijać piłkę na rzut rożny. W 21. minucie Angel Di Maria minął obrońcę na prawym skrzydle i uderzył lewą nogą na bramkę Racingu, lecz na posterunku był bramkarz gospodarzy - Antonio Martinez. Po chwili znów do ataku podłączył się Marcelo. Uderzył lewą nogą zza pola karnego, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Napór Realu nie ustawał. Karim Benzema miał kolejną szansę na gola w 23. minucie, ale trafił w poprzeczkę. Obrońcy Racingu po tej sytuacji kompletnie się pogubili, czego skutkiem był gol dla "Królewskich". Kapitalną akcję przeprowadził Mesut Oezil. Wymienił piłkę najpierw z Benzemą, potem z Adebayorem, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę do Adebayora. Ten dopełnił formalności, trafiając do pustej bramki z dwóch metrów. Kolejna akcja gości przyniosła im drugiego gola. Xabi Alonso odebrał piłkę w środku pola, podał do Oezila, który momentalnie wypuścił prostopadłym podaniem Benzemę. Francuz w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i posłał piłkę do siatki. Rozochocony bramką Benzema w 32. minucie przeprowadził dynamiczną akcję na lewym skrzydle. Minął obrońcę i uderzył na bramkę, ale piłka odbita przez obrońców wyszła na rzut rożny. 40. minuta to ciąg dalszy kanonady Realu. Najpierw Karim Benzema strzelając z prawej strony pola karnego trafił w nogi Antonio Martineza, a po chwili strzał Angela Di Marii przeleciał nad poprzeczką. Di Maria poprawił się minutę później. Strzelił celnie, lecz za lekko, aby zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Tuż przed przerwą z atakiem ruszyli gospodarze. Giovanni dos Santos przedarł się prawą stroną i dośrodkował w pole karne, a tam nieznacznie pomylił się Kennedy Bakircioglu. Jego strzał głową minął bramkę Realu. Statystyki pierwszej połowy obrazowały miażdżącą przewagę, jaką goście mieli w pierwszych 45 minutach. Piłkarze Jose Mourinho uderzali w sumie 18-krotnie na bramkę rywali, gospodarze odpowiedzieli trzema strzałami. Do tego "Królewscy" byli w posiadaniu piłki przez 66 procent czasu gry. Strzelali, ale nie z karnych Po wyjściu z szatni odwagi do zaatakowania Realu nabrali gospodarze. W 52. minucie w polu karnym z obrońcami Realu zatańczył wychowanek Barcelony, Giovanni Dos Santos. Meskykanin minął Pepe i został sfaulowany przez Xabiego Alonso. Arbiter podyktował rzut karny, który fatalnie zmarnował Pablo Pinillos. Iker Casillas wyczuł jego intencje i z łatwością obronił strzał piłkarza z Santander. Real mający dwubramkowe prowadzenie nieco uspokoił grę i nie forsował tempa. O szybsze bicie serca przysporzył za to kibiców Realu Emmanuel Adebayor, który w 62. minucie upadł na murawę, mimo że nie był przez nikogo atakowany. Togijczyk poślizgnął się na śliskiej murawie, ale po chwili wrócił do gry. W 70. minucie wreszcie powód do radości mieli fani Racingu. Do siatki Ikera Casillasa trafił Kennedy, któremu prostopadłą piłkę w pole karne zagrał Gonzalo Colsa. Real nie panikował, tylko spokojnie szukał okazji na trzeciego gola. Znalazł ją już w 75. minucie. Di Maria zagrał do Karima Benzemy, ten wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg pokonał bramkarza Racingu. W 83. minucie arbiter spotkania podyktował drugi rzut karny w tym spotkaniu. Faulowany był Angel Di Maria. Do piłki na 11. metrze podszedł Emmanuel Adebayor i strzelił fatalnie! Bramkarz Racingu wyczuł intencje Togijczyka i odbił piłkę. Po chwili ruszyła kontra gospodarzy. Szansę na gola miał Kennedy, ale świetnie interweniował Iker Casillas. Golkiper Realu momentalnie wznowił grę dalekim podaniem. Z piłką w pole karne wdarł się Mesut Oezil, ale przekombinował, kiwając się z Antonio Martinezem. Więcej sytuacji bramkowych w tym meczu już nie mieliśmy. Real kontrolował sytuację i dowiózł do końca dwubramkowe prowadzenie. Racing Santander - Real Madryt 1-3 (0-2) 0-1 Emmanuel Adebayor 24. 0-2 Karim Benzema 27. 1-2 Kennedy Bakircioglu 70. 1-3 Karim Benzema 75. Składy drużyn, zmiany i strzelcy bramek: zobacz raport meczowy