Sprawa Polaru Wrocław wyszła na jaw w 2005 roku, kiedy to piłkarze tego klubu zostali oskarżeni o ustawienie wyniku meczu ówczesnej drugiej ligi z Zagłębiem Lubin. Sprawą zajęła się wrocławska prokuratura i PZPN. Dwóch piłkarzy w tej sprawie uniewinniono, a dwóch pozostałych skazano na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu. "Dokumenty z Polaru Wrocław to forma obrony z tak zwanej ostrożności procesowej z uwagi na orzeczenia Trybunału Arbitrażowego w sprawie Widzewa Łódź. Musieliśmy sięgnąć po te materiały, by przedstawić dodatkową argumentację przemawiającą za tym, że przedawnienia nie ma" - poinformował szef Związkowego Trybunału Piłkarskiego Krzysztof Malinowski. Trybunał Arbitrażowy 23 lipca uchylił decyzję PZPN o degradacji Widzewa Łódź i przywrócił klub do udziału w rozgrywkach pierwszej ligi. "Uważamy, że argumenty, które podnoszone były w sprawie Widzewa powinny wystarczyć i teraz. Tak jednak nie było, więc doszliśmy do wniosku, że należy to rozszerzyć poprzez dokumentację ze sprawy Polaru" - dodał przedstawiciel PZPN, prawnik Michał Tomczak. "Nasze argumenty pozostały jednak takie same. Po pierwsze nastąpiła przerwa w biegu przedawnienia spowodowana postępowaniem prowadzonym przez prokuraturę, a po drugie została zachowana ciągłość terminów przedawnienia skutkująca ich przedłużeniem. Klub nie mógł liczyć na to, że po dwóch latach nastąpi przedawnienie" - powiedział Tomczak. Po krótkiej przerwie, w której Trybunał Arbitrażowy miał zapoznać się z materiałami przedstawionymi przez przedstawicieli PZPN, obrady, w których uczestniczą również reprezentanci Zagłębia Lubin, zostały wznowione.