Do Rumunii 25-osobowa ekipa odleci w piątek, a wróci w niedzielę. W środę czeka zawodników kolejny mecz ligowy, a rewanżowe spotkanie pucharowe w Płocku zaplanowano na sobotę 27 listopada. O przeciwniku trenerzy Wisły wiedzą niewiele, ale są pewni, że nie będzie to łatwy pojedynek. Tuż przed podróżą do klubu dotarła płyta z nagranym meczem przeciwnika, dzięki czemu drużyna mogła obejrzeć rywali w akcji. W tym sezonie zespół UCM zremisował jeden mecz w lidze, pozostałe wygrał i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Trener Krzysztof Kisiel jest optymistą, ale wie, że nie będzie łatwo. "Na pewno będziemy walczyć. Pierwsze spotkanie to jakby pierwsza połowa z dwumeczu. Bardzo ważny będzie końcowy wynik oraz ilość zdobytych i straconych bramek. Mam nadzieję, że będzie on korzystny dla nas. Za mało wiemy, żeby mówić o szczegółach" - powiedział. Piłkarze Wisły mają za zadanie awansować do kolejnej rundy europejskiego PZP. "Do Rumunii lecimy bez rozgrywającego Bostjana Kavasa, zawodnika który kieruje grą zespołu i strzela dużo bramek, a który ma wybity bark, rękę na temblaku i trudno powiedzieć, kiedy wróci do gry" - dodał menedżer klubu Marcin Figura. Zgodnie z opiniami lekarzy nie będzie to wcześniej niż za trzy, cztery tygodnie. Reszta piłkarzy jest gotowa i żądna zwycięstwa w starciu ze zdobywcą Pucharu Rumunii.