32-letni Polak, choć zdobył sporo punktów (trafił z 22, 23 i 54 jardów), to chybił w niedzielę trzykrotnie. Kopnięcia z 41 i 58 jardów nie miałyby większego znaczenia, gdyby trafił w ostatniej akcji spotkania. Pomylił się jednak z 32 jardów (29,3 m), co kosztowało jego ekipę drugie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Celne kopnięcie z tzw. field goals to trzy punkty, podwyższenie - jeden. Wcześniej 32-letni Janikowski trafił 19 kolejnych prób z odległości między 30 a 29 jardów. Ostatni raz z bliższej niż 32 jardy niecelnie uderzył 3 grudnia 2006 roku. - Gdy Janikowski miał kopać poczułem ukłucie w żołądku i widziałem ludzi opuszczających trybuny. Porażka wydawała się pewna, a tu taka niespodzianka - przyznał quarterback gospodarzy Derek Anderson. Polaka bronił trener Raiders Tom Cable. - Powiedziałem chłopakom, że meczu nie wygrywa, ani nie przegrywa się w jednej akcji, choćby ostatniej. W drugiej połowie zmarnowaliśmy sporo innych okazji, by wcześniej zapewnić sobie zwycięstwo - podkreślił szkoleniowiec po drugiej porażce w sezonie.