W meczu aktualnych brązowych medalistów swoich krajów lepszy okazał się trzeci zespół niemieckiej ekstraklasy, który jest także zdecydowanym faworytem spotkania rewanżowego. Zresztą drużyna z Lipska została mistrzem Niemiec w 2009 i 2010 roku. Początek spotkania należał jednak do gdynianek, wśród których nieźle spisywała się w bramce Patrycja Mikszto. W 18. minucie po rzucie Agnieszki Białek gospodynie wygrywały już 8-4. Za chwilę było 9-5 dla Vistalu Łączpol, ale rywalki w błyskawicznym tempie zaczęły odrabiać straty i w 28. minucie po kontrze zakończonej przez Saskię Lang Niemki wyszły na prowadzenie 12-10. W tym fragmencie świetnie spisywała się lewoskrzydłowa Natalie Augsburg, która w ostatnich ośmiu minutach popisała się trzema skutecznymi rzutami. Reprezentantka Niemiec znakomicie rozpoczęła także drugą połową - po jej kolejnych dwóch trafieniach zespół z Lipska wygrywał już 15-11. Później do głosu doszły zawodniczki Vistalu Łączpol, które w 44. minucie po akcji Patrycji Kulwińskiej doprowadziły do remisu 19-19. W 54. minucie było jeszcze 22-22, jednak końcówka meczu ponownie należała do przyjezdnych. Tuż przed ostatnim gwizdkiem po trafieniu Luisy Schulze zrobiło się 28-24 dla HC Lipsk. Powiedzieli po meczu: Karolina Kudłacz (rozgrywająca HC Lipsk): - Nie mogłam zagrać, bo mam problemy ze ścięgnem Achillesa. Jestem po operacji i muszę chodzić w specjalnym bucie. Przeciwko Vistalowi Łączpol zagrałyśmy fatalnie. To był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu, zdecydowanie najgorszy, jaki przyszło nam rozegrać w ostatnim okresie. Przed spotkaniem w Gdyni nie mogłyśmy się jednak odpowiednio zmobilizować i dlatego nasza gra była wyjątkowo bezbarwna. Adrian Struzik (drugi trener Vistalu Łączpol): - Nie zgadzam się z opinią, że Niemki zagrały wyjątkowo słabo. Oglądaliśmy ostatnie spotkania HC Lipsk i na tej podstawie możemy stwierdzić, że rywalki nie prezentują ostatnio najwyższej dyspozycji. Poza tym uważam, że nasz zespół wysoko zawiesił ekipie gości poprzeczkę. Zagraliśmy bardzo dobrze i zastrzeżenia można mieć tylko do jednego elementu. W naszej drużynie zawiodła bowiem skuteczność. Nie wykorzystaliśmy dwóch rzutów karnych oraz przynajmniej sześciu sytuacji sam na sam z bramkarkami przyjezdnych. Niestety, każdy błąd popełniony w konfrontacji z zespołem, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w Lidze Mistrzów, natychmiast się mści. I Niemki bezlitośnie wykorzystały wszystkie nasze potknięcia. Vistalu Łączpol Gdynia - HC Lipsk 25-28 (11-13) Vistal Łączpol: Patrycja Mikszto - Karolina Siódmiak 5, Patrycja Kulwińska 5, Katarzyna Koniuszaniec 3, Karolina Szwed 3, Monika Głowińska 3, Aleksandra Jędrzejczyk 3, Agnieszka Białek 1, Loredana Maria Mateescu 1, Karolina Sulżycka 1, Patrycja Królikowska, Katarzyna Duran. Najwięcej bramek dla HC Lipsk: Louise Lyksborg 7, Maura Visser i Natalie Augsburg po 5.