Przed dwoma tygodniami w pierwszym meczu Schalke wygrało w Warszawie 3:2 i dzięki temu zespół niemiecki zagra w kolejnej rundzie. Legia nie przestraszyła się rywala i jego znakomitej publiczności zgromadzonej na Arena auf Schalke. W pierwszej połowie mistrzowie Polski prowadzili wyrównaną grę. Schalke nie rzuciło się do jakiś szaleńczych ataków, ale mimo wszystko przeważało w pierwszych 45 minutach. Groźnie było po strzałach Vermandta i Mpenzy. W 26. minucie przed szansą stanął Stanko Svitlica, który miał przed sobą tylko bramkarza gospodarzy, ale jego próba lobu okazała się nieskuteczna. Tuż przed przerwą doskonałą sytuację zmarnował Adam Majewski. Pomocnik Legii (), po nieporozumieniu obrońców Schalke, miał przed sobą tylko trzy metry do pustej bramki, ale nie wiedzieć czemu oddał niecelny strzał. Po przerwie podopieczni Franka Neubartha energiczniej zaatakowali i kilka razy było gorąco pod bramką Stanewa, który był bohaterem tego spotkania. Bułgarski golkiper Legii wyszedł jednak obronną ręką po groźnych strzałach Hajty, Sanda, Oude Kamphuisa i Asamoah i dzięki temu mistrz Polski godnie pożegnał sie z europejskimi pucharami w tym sezonie. <A href="http://pilka.interia.pl/puchar/mecz?mecz=4919">Zobacz opis meczu</a>