Polki, prowadzone przez trenera Kima Rasmussena, przygotowują się do eliminacji mistrzostw Europy, które rozpoczną 19 października wyjazdowym meczem z Rosją. Trzy dni później zagrają w Chorzowie z Czarnogórą. W grupie 3. wystąpi też Wielka Brytania. Turniej miał dać duńskiemu szkoleniowcowi odpowiedź w kwestii składu kadry na mecze "o punkty". Drużyna z kolei oswajała się z halą, w której za miesiąc zmierzy z Czarnogórą. W opinii trenera Polek, najgroźniejszym turniejowym rywalem miała być Holandia. I to się potwierdziło. Oba zespoły wygrały wcześniej po dwa mecze i ich niedzielny mecz był niczym finał. Na pewno zapamiętała to spotkanie Holenderka Joyce Hilster, która po raz setny wystąpiła w kadrze. Polki w pierwszej połowie zagrały "w kratkę". Zaczęły słabo. Po błędach w ataku, rywalki zdobywały bramki z kontr. W efekcie po 10 minutach było 4:8. Rasmussen głośno mobilizował swoje zawodniczki przy linii bocznej. Być może to pomogło, bowiem najpierw odrobiły straty (9:9 w 18. minucie), a potem wyszły na prowadzenie, które do przerwy wzrosło do czterech bramek. Kiedy w 39. minucie po rzucie karnym Kingi Byzdry Polki prowadziły 24:18, wydawało się, że mają mecz pod kontrolą. Tymczasem Holenderki walczyły do końca i zdołały zmniejszyć stratę do dwóch bramek (29:27). Na więcej zabrakło im czasu. We wcześniejszym niedzielnym spotkaniu Czechy pokonały Islandię 30:28 (15:15) Kim Rasmussen trener reprezentacji Polski: "Jestem bardzo zadowolony z wygranej. Holandia to moim zdaniem zespół z czołowej ósemki na świecie. Zwycięstwo z takim przeciwnikiem jest cenne i było drużynie bardzo potrzebne, bo sporej grupie zawodniczek brakuje pewności siebie. Nad stroną mentalną pracujemy zresztą nieustannie. Mieliśmy kontrolę nad grą i w końcówce wpuściłem na boisko zmienniczki, gdyż chciałem zobaczyć ich reakcję. Holenderki to wykorzystały i zmniejszyły straty. Moje zawodniczki w takiej konfrontacji wiele się nauczyły. Niektóre mi zaimponowały. Hanna Sądej i Patrycja Kulwińska bardzo dobrze wypadły na kole. Gorzej było na rozegraniu, ale publicznie nie będę tego analizował. Popełniamy wciąż za dużo błędów technicznych. Jeżeli tak zagramy z Rosją i Czarnogórą w eliminacjach ME, to nas "zjedzą". Jeśli je wyeliminujemy, jest szansa powalczyć. Zdobyliśmy dziś 31 bramek, popełniając te błędy. Ile by było goli, gdy udało się je wyeliminować? Na pewno ten turniej przybliżył mnie do określenia składu na eliminacje. Przy każdym pobycie w Polsce staram się uczyć języka i robię postępy. Gdyby zdecydowano się przedłużyć wygasający za rok kontrakt, wezmę dodatkowe lekcje". Polska - Holandia 31:28 (19:15) Polska: Izabela Czarna, Anna Baranowska - Iwona Niedźwiedź 8, Kinga Byzdra 8, Katarzyna Koniuszaniec 4, Kaja Załęczna 2, Alina Wojtas 2, Hanna Sądej 2, Joanna Dworaczyk 1, Karolina Szwed 1, Karolina Zalewska 1, Karolina Sulżycka 1, Patrycja Kulwińska 1, Lucyna Wilamowska, Klaudia Pielesz, Joanna Obrusiewicz. Najwięcej bramek dla Holandii: Roxanne Bovenberg 8, Debbie Bont 4. Kary: Polska 14 minut, Holandia 10 minut. Sędziowali: Peter Dvorsky i Milan Sivak (Słowacja). Widzów: 800. Wyniki turnieju: Holandia - Islandia 29:23 (15:11) Polska - Czechy 28:25 (13:14) Holandia - Czechy 26:23 (13:13) Polska - Islandia 26:22 (16:12) Czechy - Islandia 30:28 (15:15) Polska - Holandia 31:28 (19:15) Końcowa tabela: M pkt bramki 1. Polska 3 6 85-75 2. Holandia 3 4 83-77 3. Czechy 3 2 78-82 4. Islandia 3 0 73-85