Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Ruch Zdzieszowice - Ruch Chorzów 1100 kibiców w środowe popołudnie wypełniło szczelnie kameralny stadion w Zdzieszowicach, Miejscowi kibice po cichu liczyli na sensację w starciu Dawida z Goliatem, czyli zwycięstwo swojej drużyny. Nie musieli długo czekać na gola - sensacją zapachniało już w 10. minucie spotkania. Po wrzucie piłki z autu, ta pod nogi Rolanda Buchały, którego pierwszy strzał zablokował Rafał Grodzicki, ale dobitka wpadła do siatki. Wydawało się, że chorzowianie podrażnieni utratą gola ruszą do ataku. Tak się jednak nie stało. Piłkarze "Niebieskich" długo nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Pod bramką Marcina Fecia zakotłowało się dopiero pod koniec I połowy, gdy goście zepchnęli miejscowych do głębokiej defensywy. Strzelali Łukasz Janoszka i Wojciech Grzyb, ale na posterunku był Feć, który dobrze obroni uderzenia pomocników Ruchu Chorzów. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po przerwie. Ale też nie od razu. Chorzowianie długo bili głową w mur, a Feć pozostawał niepokonany. Wiele zmieniło się jednak po wejściu na plac gry Arkadiusza Piecha, który choć gola nie strzelił, to wyraźnie rozruszał drużynę gości. Bramka wyrównująca padła w 75. minucie. Piłka po strzale Marcina Malinowskiego odbiła się od nogi jednego z obrońców, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Cztery minuty później było już 2-1 dla gości. Rafał Grodzicki celnym strzałem głową wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Grodzicki miał również udział przy trzecim golu. To po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Łukasz Janoszka. Ten sam piłkarz ustalił wynik spotkania w doliczonym czasie gry, wykańczając akcję Jakuba Smektały z Arkadiuszem Piechem. "Dziś wystarczyło 20 minut gry. Mamy nauczkę na przyszłość, że musimy od początku narzucić swój styl, a nie czekać na przeciwnika. Wierzyłem, że bramki w końcu padną i wreszcie coś strzelimy. Rywale musieli w końcu stracić siły" - skomentował po meczu kapitan "Niebieskich", Rafał Grodzicki. Po meczu powiedzieli: Andrzej Polak (trener Ruchu Zdzieszowice): "O wygranej gości zadecydowało z pewnością lepsze przygotowanie fizyczne. Z każdą kolejną minutą zyskiwali przewagę, a my nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. To z kolei powodowało, że musieliśmy więcej biegać, przez co traciliśmy siły". Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): "Z wyniku jest zadowolony, ale z gry drużyny niestety nie. W szatni w przerwie musiałem ostro zareagować i przywołać zawodników do porządku. Liczyłem też na to, że zawodnikom ze Zdzieszowic, którzy grali bardzo ambitnie, zabraknie wreszcie sił. Tak się rzeczywiście stało. Ale na pewno nie był to dla nas łatwy mecz". Puchar Polski: Ruch Zdzieszowice - Ruch Chorzów 1-4 (1-0) 1-0 Buchała 10. 1-1 Malinowski 75 1-2 Grodzicki 78. 1-3 Janoszka 87 (karny.) 1-4 Janoszka 90+1 Żółte kartki: Ruch Zdzieszowice - Mateusz Bukowiec, Michał Bachor; Ruch Chorzów - Piotr Stawarczyk. Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 1200. Rewanż - 21 marca Ruch Zdzieszowice: Marcin Feć - Sebastian Polak, Tomasz Drąg, Michał Bachor, Rafał Bobiński (85. Paweł Krzysztoporski) - Daniel Rychlewicz (79. Dawid Kiliński), Mariusz Kapłon, Przemysław Bella, Mateusz Bukowiec, Tomasz Kasprzyk - Roland Buchała (83. Leszek Juszczak). Ruch Chorzów: Matko Perdijic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Łukasz Burliga - Wojciech Grzyb (77. Jakub Smektała), Marcin Malinowski, Gabor Straka, Łukasz Janoszka - Paweł Abbott (85. Filip Starzyński), Andrzej Niedzielan (61. Arkadiusz Piech). Puchar Polski: Wyniki, terminarz, strzelcy, statystyki