Drużyna Arsenalu wystąpiła w młodzieżowym składzie wspartym właśnie Fabiańskim, a także Mikaelem Silvestre i Nicklasem Bendtnerem. Poza tym Arsene Wenger do składu wystawił "młode działa" takie jak Kieran Gibbs, Jack Wilshere czy Aaron Ramsey. Niestety taka mieszanka rutyny z młodością nie sprostała pogromcom faworytów. Burnley, który w poprzedniej rundzie wyrzucił za burtę Carling Cup samą Chelsea i tym razem nie miał problemów z pokonaniem londyńskiego rywala. Dwa gole strzelił Kevin McDonald, który pokonywał polskiego bramkarza w 6 i 57 minucie. Goście stwarzali wiele sytuacji, lecz w dogodnych pozycjach strzeleckich niemiłosiernie pudłowali. Celował w tym zwłaszcza Meksykanin, Carlos Vela. Gracz z numerem 12 zmarnował najwięcej stuprocentowych sytuacji w meczu. Burnley - Arsenal 2:0 (1:0) 1:0 McDonald 6. 2:0 McDonald 57.