Mistrzynie Polski, aby sięgnąć po wymarzone trofeum muszą zwyciężyć 3:0 lub 3:1 i stracić najwyżej sześć setów. Przeciwnik jest z najwyższej półki i o ten historyczny sukces będzie bardzo trudno.- Nie stawiamy sprawy w ten sposób, że mamy wygrać za wszelką cenę. Kiedyś na pewno zdobędziemy Puchar Europy. Trzeba jednak mieć świadomość, z kim gramy. Fenerbahce to potężna, zbudowana za ogromne środki drużyna - powiedział trener tarnobrzeskiej drużyny Zbigniew Nęcek.Gwiazdą Fenerbahce jest mistrzyni Europy Białorusinka Wiktoria Pawłowicz. Mocnymi punktami drużyny są Rumunka Elizabeta Samara i posiadająca chińsko-tureckie obywatelstwo Hu Melek.- Dla nas sukcesem jest to, co już zdobyliśmy. Nie planowaliśmy w tym sezonie awansu do finału, ale mamy go i bardzo się cieszymy. Liczymy na piękny, dobry mecz, na święto sportu w Tarnobrzegu. Dziewczyny chcą powalczyć, ale rywal jest potężny i trzeba mieć świadomość granic możliwości naszego teamu - dodał.Trener Zamku będzie miał do dyspozycji wszystkie zawodniczki. - Nie mogę zdradzić, w jakim składzie zagramy. Mam pewną koncepcję, na pewno wystąpi Han Ying, a nad całym ustawieniem muszę jeszcze trochę pomyśleć. Będę miał do dyspozycji także Margarytę Pesocką, Renatę Strbikovą, Jia Jun, Kingę Stefańską i Li Qian - zakończył Nęcek.Klub z Tarnobrzega po raz piąty rywalizuje w finale europejskich pucharów. W 1999 roku przegrał dwumecz w Pucharze Europy ze Statisztiką Budapeszt. Wtedy nie było jeszcze Ligi Mistrzów i te rozgrywki były najważniejsze na Starym Kontynencie. W latach 2008-2010 podopieczne Nęcka bez powodzenia walczyły o trofeum w Pucharze ETTU.