Jadący na koniu Chacclana Skrzyczyński (Agro-Handel Śrem) miał bezbłędny przejazd, ale był o blisko trzy sekundy wolniejszy od Guerdata. Dosiadający ogiera Naccord Melloni Wojcianiec (JKS Melloni Horses) miał dwie zrzutki. Pierwszy półfinał był konkursem szybkości (zrzutki były przeliczane na sekundy i dodawane do uzyskanego czasu przejazdu). W piątek odbędzie się drugi półfinał - konkurs zwykły z rozgrywką. W obu jeźdźcom przyznaje się punkty w zależności od zajętego miejsca. W niedzielę zostanie rozegrany dwunawrotowy finał o charakterze konkursu dokładności. Do wyniku końcowego zawodnikom będą się liczyły także punkty z półfinałów (im mniej, tym lepiej). Obaj Polacy zakwalifikowali się do finału w Goeteborgu z Ligi Europy Centralnej (LEC). W dotychczasowej historii startów biało-czerwonych w finale PŚ w skokach najwyższą lokatę - 20. - wywalczył w Mediolanie w 2004 roku Grzegorz Kubiak dosiadając Djane de Fontenis. Jego sukces powtórzył dwanaście lat później w Goeteborgu Skrzyczyński startując na Crazy Quick. Skrzyczyński zakwalifikował się do finału cyklu poprzednio w 2006, 2013 i 2016 roku. Wojcianiec debiutuje w tych zawodach. Przed rokiem, także w Goeteborgu, najlepsza była Amerykanka Elizabeth "Beezie" Madden, która teraz po pierwszym półfinale jest 10. W hali Scandinavium w piatek zaprezentowały się także m.in. dwie jej słynne rodaczki - Eve Jobs, córka zmarłego w 2011 roku Steve'a Jobsa, założyciela firmy komputerowej Apple, oraz Georgina Bloomberg - córka innego miliardera, Michaela Bloomberga, byłego burmistrza nowego Jorku i właściciela serwisu biznesowego Bloomberg. Obie popełniły jednak błędy i plasują się pod koniec trzeciej dziesiątki. W Goeteborgu odbywa się także finał PŚ w ujeżdżeniu, bez udziału Polaków.