"Biało-Czerwoni" walczyli w składzie: Michał Siess (Fundacja Gdańska Szkoła Floretu), Leszek Rajski, Andrzej Rządkowski (obaj Wrocławianie) i Maciej Bem (AZS AWF Poznań). Ponieważ do zawodów zgłosiło się tylko 19 zespołów, Polacy rozpoczęli zmagania od 1/8 finału. Podobnie jak ostatnio w Bonn trafili na Koreańczyków i podobnie jak przed miesiącem mieli sporą szansę pokonać czwartą drużynę tegorocznych mistrzostw świata. Dzięki świetnej postawie Rządkowskiego po sześciu rundach prowadzili 30:27, ale wypracowaną przewagę stracił walczący jako rezerwowy junior Bem i zrobiło się 32:35. W ostatniej walce - Siessa z Kwanghyunem Lee - gdańszczanin doprowadził do 44:44, ale decydujące trafienie zadał Koreańczyk. Kolejny brak awansu do czołowej ósemki do minimum ograniczył szanse polskich florecistów na występ w turnieju olimpijskim w Tokio. W spotkaniach o miejsca 9-16 biało-czerwoni najpierw ulegli Ukraińcom 38:45, a następnie wygrali kolejno z Australijczykami 45:34 i Brytyjczykami 45:29. W finale, który był rewanżem za tegoroczne mistrzostwa świata w Budapeszcie, srebrni medaliści Francuzi pokonali złotych - Amerykanów 45:39.