Gruchała poprzednio tak dobry wynik osiągnęła 25 marca ubiegłego roku, kiedy triumfowała w zawodach w Budapeszcie. Tym razem jednak na starcie stanęła cała światowa czołówka. W drodze do finału najbardziej utytułowana polska florecistka pokonała kolejno: Ukrainkę Olgę Lelejko 15:9, Koreankę Seo In Hong 15:5, Włoszkę Valentinę Cipriani 14:11 oraz Rosjanki Jewgienię Łamonową 9:8 w ćwierćfinale i Wiktorię Nikiszynę 7:6 w półfinale. Z kolei Chlewińska, która przed zawodami w Turynie zajmowała 87. w rankingu światowym, sprawiła olbrzymią sensację pokonując w 1/16 finału Włoszkę Vezzali 14:13. Rywalka to trzykrotna indywidualna mistrzyni olimpijska plasująca się obecnie na drugiej pozycji na liście FIE. W jej dorobku znajduje się 76 triumfów w zawodach PŚ. W walce o awans do ćwierćfinału Polka przegrała z Francuzką Gaelie Gebet 10:15 i została sklasyfikowana na 15. miejscu, najwyższym w PŚ od dwóch lat. Z "Biało-czerwonych" w turnieju głównym wystąpiły jeszcze Magdalena Knop i Hanna Łyczbińska (obie Sietom) oraz Katarzyna Kryczało (AZS AWF Warszawa). Wszystkie odpadły w pierwszej rundzie (Kryczało uległa późniejszej triumfatorce 9:12) i zajęły, odpowiednio, 39., 57. i 58. lokatę.