Kubicy odleciało koło - dyskutuj na forum! Robert Kubica z teamu Renault nie ukończył ostatniego GP Japonii, bo w jego bolidzie na początku wyścigu, w trakcie jazdy, odpadło koło. Wówczas na torze przebywał samochód bezpieczeństwa, który neutralizował dwa karambole powstałe po starcie z udziałem innych kierowców. Do incydentu doszło zatem przy stosunkowo niewielkiej prędkości, dlatego Robert w bezpieczny sposób zaparkował swój samochód w strefie neutralnej. Oprócz straconej szansy na wysokie miejsce (Robert był wiceliderem wyścigu), Polak stracił także prawdopodobną zdobycz punktową, która była bardzo potrzebna w generalnej konfrontacji z Nico Rosbergiem z ekipy Mercedes GP. W tym natłoku pecha i nieszczęścia, paradoksalnie Kubica może jednak czuć się szczęściarzem, bowiem po tym zdarzeniu okazało się, że w bolidzie Roberta wszystkie cztery koła były niedokręcone! Potwierdził ten fakt Erick Bullier, szef francuskiego zespołu, w rozmowie ze stacją BBC "Wszystkie koła w bolidzie Roberta Kubicy nie były dokręcone w dostatecznym stopniu. Najprawdopodobniej była to wina pistoletu , który nie pracował, jak należy" - wyznał Eric Boullier, szef Renault. Strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby kierowca Renault jechał z normalną prędkością wyścigową! Niedopatrzenie mechaników mogło zakończyć się dla Polaka tragicznie! Lider klasyfikacji generalnej, Mark Webber z Red Bull Racing, widział całe zdarzenie z kokpitu swojego bolidu, który podążał za Robertem. Przypomnijmy, że kilka chwil wcześniej Polak wyprzedził Australijczyka na starcie wyścigu. "Zobaczyłem, jak z samochodu Roberta odpada nakrętka na koło. Wciąż leciały na mnie jakieś drobne elementy z bolidu Polaka, więc byłem pewny, że zaraz go wyprzedzę" - opowiadał po wyścigu australijski kierowca. Zobacz film, na którym widać jak Robertowi Kubicy odpada koło: