Następne spotkanie fazy grupowej kielczanie rozegrają 2 października w hali wicemistrza Francji, HB Chambery Savoie. W grupie A grają także: mistrz Niemiec, triumfator Ligi Mistrzów w tym roku THW Kiel, wicemistrz Hiszpanii, tegoroczny finalista Ligi Mistrzów FC Barcelona oraz Rhein-Neckar Lowen (Niemcy). Szybko grający piłkarze Celje błyskawicznie przechodzili kontratakami pod bramkę kielczan i szybko uzyskali prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu. Kielczanie rozgrywali akcje zbyt wolno, nie mieli pomysłu na pokonanie obrony Celje. Trener Bogdan Wenta był cały czas zdenerwowany i dokonywał licznych zmian - w pierwszej połowie na boisku zaprezentowało się aż 14 piłkarzy Vive Targi, gdy goście grali stabilną dziewiątką. W przerwie w szatni kieleckiego zespołu musiało dojść do męskich rozmów, bo na początku drugiej połowy kielczanie grali jakby uskrzydleni i zaczęli odrabiać straty. Jednak goście szybko pozbierali się i opanowali sytuację. W zespole Celje świetnie bronił Mirko Alilović, który był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Goście pod koniec meczu grali już wolniej. Pilnowali korzystnego rezultatu, z którym wracają do Słowenii. Zvonimir Serdarusic (trener Celje): "Najistotniejsza dla nas była pierwsza połowa, w której graliśmy bardzo skutecznie i szybkimi kontratakami zdobywaliśmy bramki. Wszystko nam się udawało, to co sobie założyliśmy, gra była poukładana. Wiedziałem, że po przerwie kielczanie zechcą odrabiać straty i nacisną na nas. Przetrwaliśmy te kilka trudnych minut i później do końca nie byliśmy już zagrożeni. Tym bardziej, że Mirko (Alilovic w bramce - PAP) pokazał na co go stać, obronił kilka zaskakujących strzałów w sytuacjach sam na sam". Bogdan Wenta (trener Vive Targi): "Tak grać nie można, jak to pokazaliśmy w pierwszej połowie. Indywidualne akcje, popisy strzeleckie, jakby to nie była gra zespołowa. Zabrakło determinacji u niektórych piłkarzy, realizacji założonej taktyki. Dlatego poprzez zmiany zawodników chciałem uporządkować grę. Później dobił nas swą świetną postawa bramkarz gości, który miał chyba najlepszy dzień w sezonie. Piłkarze słoweńscy pokazali nam, jak się gra w piłkę ręczną, zespołowo a nie indywidualnymi zagraniami, często niedokładnymi i chybionymi. To jest liga najlepszych zespołów kontynentu i stać nas na przygotowanie się do tak silnej rywalizacji". Uros Zorman (środkowy rozgrywający Celje): "To bardzo ważny mecz, debiut w Lidze Mistrzów i tak dobry występ przeciwko silnemu rywalowi. Cały tydzień rozpracowywaliśmy taktykę na spotkanie w Kielcach, wszystko co zaplanowaliśmy wyszło idealnie. Natomiast piłkarze kieleckiego zespołu zagrali słabiej, niż oczekiwaliśmy. Podobała mi się hala, atmosfera i fantastyczny doping kibiców". Paweł Podsiadło (lewy rozgrywający Vive Targi): "Nie było za dobrze. Szwankowało rozegranie, popełnialiśmy błędy w obronie, w ataku za dużo było indywidualnych poczynań, niecelnych strzałów. Nie tak to miało wyglądać po ustaleniach przed meczem". Vive Targi Kielce - RK Celje Pivovarna Lasko 30-36 (11-18) Vive Targi: Marcus Cleverly 1, Kazimierz Kotliński - Patryk Kuchczyński 2, Michał Jurecki 2, Mariusz Jurasik 1, Rastko Stojković 9, Tomasz Rosiński 7, Witalij Nat - Piotr Grabarczyk, Kamil Krieger 2, Paweł Podsiadło 3, Mirza Dzomba 1, Daniel Żółtak, Henrik Knudsen, Mateusz Jachlewski 2; Celje Pivovarna: Mirko Alilović - Carlos Prieto Martos, Ales Pajović 2, Petar Metlicić 1, Uros Zorman 5, Dragan Gajić 10, Luka Zvizej 4 - Alem Toskić 3, Momir Rnić 11. Kary: Vive Tragi - 6, Celje Pivovarna - 12 minut. Sędziowie - Rickard Canbro i Mikael Claesson (obaj Szwecja). Widzów 4000. sobota THW Kiel - Chambery Savoie HB 35-23 (21-10) FC Barcelona - Rhein-Neckar Loewen 30-31 (13-14)