- Od razu po końcowym gwizdku sędziego dostaliśmy wiadomość od naszego człowieka, który rozpracowuje przeciwników. To on trzymał rękę na pulsie w sprawie wyniku w meczu Deportivo z Nancy i przekazał nam tę radosną wiadomość, że dalej gramy my, a nie Nancy - relacjonował Tomasz. - W trakcie spotkania nie wiedzieliśmy, że Deportivo prowadzi. Graliśmy "swoje", po przerwie pilnowaliśmy wyniku i robiliśmy to skutecznie, bo Feyenoord nie miał wielu szans. Może jedną, w drugiej połowie. - Cieszymy się z awansu do dalszej fazy Pucharu UEFA. Wiemy, że znaleźliśmy się w bardzo ważnym momencie dla klubu i będziemy chcieli go jeszcze przedłużyć - podkreśla. Łukasz Piątek, Rotterdam