Kierownictwo polskiej ekipy zamierza złożyć protest w sprawie falstartu Kusznierewicza w jednym z wcześniejszych wyścigów. - W środę prośbę o zadośćuczynienie złożył Emilios Papathanosiu i została ona przyjęta. Podstawą była analiza materiału wideo. Grekowi zamiast 26 punktów za dyskwalifikację po falstarcie wyliczono średnią ze wszystkich startów. Chcemy podjąć podobną próbę w sprawie Mateusza - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" kierownik żeglarskiej kadry, Tomasz Holc. - Okazało się, że w komisji sędziowskiej, która zadecydowała o falstarcie cztery z... pięciu osób były zdania, że Polak nie popełnił błędu! Zadecydowała opinia jednej sędzi - Szwedki. Dokładnie tak samo jak w przypadku Greka! Zanosi się więc na małe zamieszanie, ale nie popuścimy - stwierdził trener Kusznierewicza, Tomasz Rumszewicz. Jeśli protest polskiego żeglarza zostałby uwzględniony, Kusznierewicz miałby jeszcze szansę na złoty medal. W przeciwnym wypadku mistrz olimpijski z Atlanty będzie musiał bronić trzeciej lokaty. - Czuję się dobrze, choć jestem naprawdę rozemocjonowany tymi regatami. W piątek będę bronił swojej prośby o zadośćuczynienie. Jeżeli udałoby się cofnąć dyskwalifikację za falstart, byłoby genialnie. W innym przypadku też się jednak nie załamię - mówił Kusznierewicz.