O korupcji w futbolu mówiło się od lat, ale dopiero 1 lipca 2003 roku w polskim prawie pojawiły się paragrafy pozwalające ją ścigać. Efekty przyszły szybko. 21 maja 2004 roku przed meczem Cracovii z GKS-em Katowice, dokonano udanej prowokacji policyjnej. Prezes katowickiego klubu, Piotr Dziurowicz postanowił pójść na współpracę z organami ścigania. Skontaktował się z arbitrem Antonim F. i zaproponował łapówkę 100 tysięcy, za korzystny wynik tego spotkania. Została wręczona dzień przed meczem na ustronnym parkingu. Pieniądze schowane były w zapasowej oponie. Gdy arbiter ze Stalowej Woli przejął łapówkę został zatrzymany przez policję. To było przełomowe wydarzenie w walce z korupcją w futbolu. Do tej pory zatrzymano już 192 osoby. Między innymi byłego trenera reprezentacji Polski - Janusza W. oraz kilku znakomitych niegdyś piłkarzy - Dariusza W. Andrzeja W. czy Piotra R. Za "ojca chrzestnego" piłkarskiej mafii w Polsce uznawany jest <a href="http://sport.interia.pl/raport/korupcja/najslynniejsi-zatrzymani/news/ryszard-f-ojciec-chrzestny,1271936,5924">Ryszard. F. pseudonim "Fryzjer".</a> To on, wykorzystując nieformalne powiązania, był w stanie ustawić niemal każdy mecz w kraju. Z jego usług kompleksowo korzystały kluby zainteresowane awansem do ekstraklasy. Na przykład Arka Gdynia. Proces jej byłych działaczy właśnie trwa. Oskarżonym grozi nawet siedem lat więzienia. Do tej pory za ustawianie meczów zdegradowano już osiem klubów, ale to jednak nie koniec. Korupcja zaatakowała bowiem cały kraj. Nikt nie wie, kiedy uda się ją wytropić do końca. Wrocławska prokuratura pracuje na pełną parę. Jej pracownicy są jak rycerze Jedi, którzy walczą z ciemną stroną mocy. <a href="http://sport.interia.pl/raport/korupcja/problem-wg-mielcarskiego-wideo/news/tkwimy-w-korupcyjnym-bagnie,1274035,5574">MIELCARSKI: BAGNO JEST GŁĘBOKIE!</a>