Miesiąc temu rada nadzorcza KGHM Zagłębia Lubin zaakceptowała wniosek zgłoszony przez dwuosobowy zarząd klubu o wstrzymaniu wypłat premii meczowych dla zawodników oraz trenerów. Decyzja zapadła po kompromitującej porażce z odwiecznym rywalem -Śląskiem Wrocław. Warunkiem wypłacenia premii było zajęcie minimum ósmego miejsce na koniec rundy jesiennej. Prezes lubińskiego klubu przyznał jednak, że zespół ma nadal szanse na odzyskanie gratyfikacji. - Warunek jest jeden - zespół musi zajmować miejsce w pierwszej ósemce - tłumaczy nam sternik Zagłębia, który miał mieszane uczucia, co do decyzji Departamentu Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy związana z przełożeniem ostatniego meczu na wiosnę. Przeciwnikiem lubinian miała być Korona Kielce. - Ze strony sportowej nie jestem zadowolony, ponieważ drużyna była dobrze przygotowana do tego spotkania i mogliśmy wygrać ten mecz. Z kolei ze strony organizacyjnej jestem zadowolony, bo uważam, że granie w temperaturze oscylującej w graniach minus 15 stopni na skutej lodem płycie nie ma sensu - argumentuje Koziński. Zarząd lubińskiego klubu ma zatem więcej czasu na penetrowanie transferowego rynku. - Chcielibyśmy sprowadzić dwóch, trzech zawodników, którzy byliby dla nas wzmocnieniem, a nie jedynie uzupełnieniem. Rewolucji kadrowej proszę się jednak nie spodziewać - ona nie jest potrzebna. Poza tym, my staramy się promować naszych wychowanków. Jeśli ściągnęlibyśmy wagon piłkarzy, zapewne zmalałaby szansa dla graczy, którzy grali w zespole Młodej Ekstraklasy czy też wyróżniali się w juniorach. My staramy się zachować odpowiednią proporcję, równowagę - dodał. Prezes lubińskiego klubu niedawno informował, że zamierza ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora sportowego, jednak w rozmowie z naszym portalem przyznał, że zmiany w strukturze organizacyjnej klubu wcale nie są jeszcze przesądzone. - My jako zarząd planowaliśmy ogłoszenie konkursu na stanowisko dyrektora sportowego, ale ja osobiście mam wątpliwości - czy to przyniosłoby oczekiwany efekt. Czy zna pan w Polsce jakiegoś dobrego dyrektora sportowego? Ja nie zapamiętałem żadnego, który w naszym kraju stworzyłby zespół z sukcesami - zakończył prezes lubińskiego klubu.