Ranieri był trenerem Chelsea, kiedy stery na Stamford Bridge przejmował Roman Abramowicz. Także za jego kadencji dyrektorem wykonawczym "The Blues" został Peter Kenyon. - Kiedy Kenyon dołączył do drużyny, ja odszedłem na dalszy plan - wspomina Ranieri. - Kenyon był nowym szefem, a każdy nowy szef chce obsadzić gabinet swoimi ludźmi. Ja nie byłem jego człowiekiem. - Po moim ostatnim meczu z Leeds czułem, że kibice i piłkarze mnie wspierają. Że wspierają mnie wszyscy poza ludźmi z klubu - wyjaśnił aktualny szkoleniowiec Juventusu. W najbliższą środę nadarzy się okazja do rewanżu. Juventus zagra z Chelsea w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. - Postaramy się zatrzymać Chelsea - zapowiedział Ranieri i dodał: - Myślę, że w Londynie nie są szczęśliwi, że na nas trafili.