Dziesięciobramkowe zwycięstwo Randers HK praktycznie przesądza losy awansu duńskiego zespołu do półfinału Pucharu Federacji. Trudno bowiem przypuszczać, by doświadczona drużyna, w której grają nie tylko reprezentantki Danii z dwukrotną mistrzynią olimpijską Katrine Fruelund, ale także reprezentantki Niemiec (Nina Worz), Serbii, Białorusi czy Brazylii, pozwoliła sobie na zaprzepaszczenie tak dużej przewagi. Już początek spotkania w Randers pokazał, że to drużyna duńska będzie dominować. Po czterech minutach prowadziła 4-0, a lublinianki pierwszego gola zdobyły dopiero w ósmej minucie, kiedy rzut karny wykorzystała Dorota Małek. Zawodniczki SPR w 17. minucie zbliżyły się na dwie bramki (6-8), ale znakomitej okazji nie wykorzystała wtedy słabo dysponowana w niedzielę Aukse Rukaite i przewaga rywalek po chwili znowu wzrosła. Początek drugiej połowy również zdecydowanie dla ekipy gospodarzy, której przewaga w 35. minucie wzrosła do dziewięciu bramek (21-12). Jedyne na o stać było przyjezdne, to zbliżenie się dwukrotnie na pięć goli (w 39. minucie było 16-21, a w 42. - 18-23). Rewanż w Lublinie w niedzielę 21 marca o godz. 17.30. SPR: Małgorzata Sadowska, Justyna Jurkowska - Dorota Małek 7, Sabina Włodek 3, Monika Marzec 5, Aukse Rukaite 2, Kristina Repelewska 3, Izabela Puchacz 3, Alina Wojtas, Katarzyna Wojdat, Alesia Mihdaliova, Kamila Skrzyniarz, Agnieszka Wolska 1. Najwięcej bramek dla Randers: Nina Worz 8 i Katrine Fruelund 6. Sędziowali: Milan Sivak i Peter Dvorky (Słowacja). Widzów 2 tys (w tym ok. 40 z Lublina).