Mimo że w Meksyku najpopularniejsza jest oczywiście piłka nożna, to aby zobaczyć w akcji Janikowskiego i kolegów na stadion przybyło aż 105 000 widzów. Raiders cieszą się wielkę popularnością wśród społeczności latynoskiej, a szczególnie wśród zamieszkałych w Kalifornii Meksykanów. W 13. minucie stadion oszalał. Janikowski, mając w pamięci błąd ustawiacza Lechlera z ostatniego meczu, tym razem dość długo instruował partnera, jak ma mu ustawić piłkę. Skoncentrowany Polak z 32 jardów trafił idealnie wywołując wrzawę na widowni. Po raz kolejny Janikowski jako pierwszy zdobył punkty dla Raiders. Mexico City jest położone wysoko nad poziomem morza, Sebastian czuł się tam jak ryba w wodzie, jego wykop z 30 jarda wylądował kilka metrów za linią końcową. Ponieważ któryś z kolegów Sebastiana za wcześnie wystartował, sędziowie ukarali Raiders pięcioma jardami. Nie zrobiło to żadnego wrażenia na Janikowskim, który ponownie uderzył bardzo mocno, przekopując boisko ponad 80 jardowym uderzeniem. Z wielkim optymizmem oczekiwaliśmy następnych udanych zagrań Polaka. W pierwszej części meczu, mimo że punktów obie ekipy nie zdobywały to gracze obu drużyn stworzyli ciekawe widowisko, popisując się całą gamą zagrań. Linie defensywne obu zespołów nie pozwalały na skuteczne wykończenia akcji. Gorąco zrobiło się w strefie Raiders, kiedy to quarterback Raiders Bobby Hoying, próbując podawać, rzucił piłkę prosto w ręce rywali, którzy co prawda na raty, ale skutecznie skontrowali, zdobywając touchdown. Cowboys dokładając punkt dodatkowy wyszli na prowadzenie 7-3. Przed przerwą futboliści Dallas zdominowali wydarzenia na boisku. Kapitalnie podawał rozgrywający Cowboys czarnoskory Quincy Carter. Efektem jego znakomitej gry było przyłożenie, po którym Kowboje podwyższyli prowadzenie na 14-3. Ostatnia minuta gry przed przerwą wywołała niesamowite emocje. Najpierw Bobby Hoying znakomicie znalazł Knigta, ten lecąc w powietrzu wprawdzie złapał piłkę w strefie touchdown, ale lądując pod ciężarem dwóch obrońców, wypuścił ją. Sędziowie po długich dywagacjach touchdownu nie uznali, co spowodowało, że na placu pojawił się owacyjnie witany Janikowski. Sebastian po raz pierwszy w historii występów w NFL, trafił w słupek. Sam Janikowski nie dowierzał jak piłka nie zmieściła się w bramce w takim momencie.Na krótko przed strzałem zaczęło jednak padać i najprawdopodobniej Sebastian, uderzając, poślizgnął się na murawie. Po przerwie Raiders wciąż nie mogli złapać rytmu, Cowboys podwyższyli na 21-3. Janikowski pięknym strzałem z 38 jardów zdobył 3 punkty, próbując poderwać Jeźdźców do walki, ale skrzydłowi z Oakland mieli fatalny dzień. Momentami tracili piłkę w dziecinny wręcz sposób. Wielką dyscyplinę w obronie pokazali Cowboys, tym razem to Raiders niczym muchy padali na murawę. Dallas Cowboys okazali się lepsi od Raiders, wygrywając zasłużenie 21-6 (0-3, 14-0, 0-7, 3-0), Dla nas pocieszające jest to, że wszystkie punkty dla Raiders zdobył Polak. Pamiętać należy, że są to przedsezonowe mecze, mające na celu przetestowanie wariantów taktycznych jak i nowych graczy. Postawa większości formacji Raiders daje dużo do myślenia. Trener Jon Gruden cieszy się jednak zaufaniem kibiców, którzy wierzą, że do początku rozgrywek wszystko w ekipie Jeźdźców zaskoczy. Sebastian Janikowski, jak dotąd, spisuje się z meczu na mecz coraz lepiej. W Mexico City wykopy były już znacznie dalsze, lądowały poza boiskiem czyli właśnie tam gdzie wszyscy tego oczekują. Z czterech dotychczasowych meczów sparringowych Raiders wygrali dwa, a dwa razy musieli uznać wyższość rywali. W piątek srebro-czarni podejmują na własnym stadionie zespół Green Bay Packers i będzie to już ich ostatni mecz sparringowy. Sezon zasadniczy Raiders zaczynają 9 września w Kansas City meczem z tamtejszymi Chiefs. Chris Reiko, USA