Strzelanie w tym meczu rozpoczął Seidou Keita. Malijczyk w 12. minucie zdecydował się na strzał z dystansu i pokonał źle ustawionego Diego Lopeza. Dziesięć minut później Camp Nou zamilkło. Poważny błąd Yaya Toure wykorzystał Ariel Ibagaza, podał piłkę do Llorente, który wpakował piłkę do siatki. Ale goście nie cieszyli się długo remisem. Już w 36. minucie znakomitą akcję przeprowadził tercet ofensywny gospodarzy Messi - Iniesta - Eto'o, Argentyńczyk podał w pole karne do Hiszpana, ten zatrzymał piłkę wślizgiem, szybko wstał z murawy i dograł do niepilnowanego Kameruńczyka, który strzelił swojego 28. gola w sezonie. Na przerwę Barca schodziła z dwubramkowym prowadzeniem. Gola z rzutu wolnego strzelił Brazyliczyk Dani Alves. Prawy obrońca "Blaugrany" wreszcie doczekał się trafienia ze stałego fragmentu gry. W drugiej połowie meczu Barcelona utrzymywała się przy piłce, jakby chciała pobić wszystkie rekordy świata w tej kategorii. Gospodarze próbowali popisowych, koronkowych akcji, ale pod bramką napastnicy zachowywali się nonszalancko, bądź po prostu nie trafiali w światło bramki. Swoje "trzy grosze" dorzucił też sędzia, który nie uznał prawidłowo zdobytej bramki Xaviego. Ale nie przeszkadzało to widzom na Camp Nou, którzy tuż po przerwie w najlepsze rozpoczęli "fiestę". Wiwaty, chóralne śpiewy i "meksykańska fala" królowały na trybunach katalońskiego stadionu. Nerwowo zrobiło się dopiero w 77. minucie. Wtedy to arbiter spotkania podyktował rzut karny dla gości i wyrzucił z boiska Erika Abidala (Francuz starł się w "16" z Llorente i barkiem odepchnął rywala próbującego dojść do piłki). Minutę później Mati Fernandez wykorzystał "11" i sprawił, że piłkarze Josepa Guardioli musieli wreszcie potraktować poważnie Villarreal. Już pięć minut później po raz kolejny ścierpła skóra piłkarzom i kibicom katalońskiej drużyny. W 82. minucie Dani Alves faulował Mati Fernandeza wbiegającego w pole karne. Faul nastąpił jednak przed linią "16", więc arbiter przyznał rzut wolny gościom, a obrońcy Barcelony pokazał żółtą kartkę. Nihat uderzył mocno z rzutu wolnego, jednak trafił tylko w mur. W prawdziwą rozpacz prawie sto tysięcy fanów Barcy wprawił jednak Llorente w doliczonym czasie gry. Po podaniu od Bruno wpadł w pole karne, zwiódł Puyola i strzelił obok Victora Valdesa wyrównując na 3:3! Ten gol sprawił, że Barcelona będzie musiała odłożyć świętowanie mistrzostwa Hiszpanii do 17 maja. Wtedy bowiem zmierzy się na wyjeździe z Majorką. FC Barcelona - Villarreal CF 3:3 (3:1) 1:0 Keita 11. min 1:1 Llorente 22. min 2:1 Eto'o 36. min 3:1 Alves 45+1. min 3:2 Fernandez 78. min 3:3 Llorente 90+2. min Żółte kartki: Alves (Barcelona) oraz Godin, Rossi, Fernandez (Villarreal) Czerwona kartka: Eric Abidal (Barcelona, 78. min) Sędziował: Fernando Teixeira Vitienes Widzów: 95 776 Wyjściowe składy: Barcelona: Valdés - Alves, Pique, Puyol, Abidal - Toure, Keita, Xavi - Iniesta, Eto'o, Messi. Villarreal: Diego López - Javi Venta, Gonzalo, Godin, Capdevila - Eguren, Ibagaza, Cani, Pires - Rossi, Llorente.