Mistrzostwa świata w RPA na pewno zostaną na długo zapamiętane przez te nacje. Zarówno "Trójkolorowi" w grupie A, jak i Italia w grupie F, zajęli ostatnie miejsca. Tego się na pewno nikt nie spodziewał. Włosi przecież ostatni raz nie przeszli fazy grupowej w 1974 roku, kiedy musieli uznać wyższość Argentyńczyków i Polaków, z którymi przegrali 1-2. Z kolei poprzednim razem reprezentacja Italii będąc mistrzem świata odpadła w fazie grupowej w 1950 roku, ale trzeba wziąć pod uwagę, że tytuł wywalczyli 12 lat wcześniej, a przerwa została wymuszona II wojną światową. Jeszcze Brazylia w 1966 i Francja w 2002 nie przechodziły fazy grupowej, cztery lata wcześniej zostając najlepszą drużyną świata. - Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za to, co się stało - przyznał po porażce ze Słowacją 2-3 Marcello Lippi, selekcjoner Włoch, z którymi w 2006 świętował tytuł. - Jeśli drużyna wychodzi do tak ważnego meczu z mocnym kołataniem serca, na "miękkich" nogach i ze strachem w oczach, to znaczy, że trener źle wykonał swoją pracę. Szkoda, że kończę przygodę z reprezentacją w taki sposób. Wiele różnych rozwiązań brałem pod uwagę, ale nie sądziłem, że wrócimy do domu tak szybko. Wszyscy marzyliśmy o powtórce z Niemiec - dodał szkoleniowiec, którego po mistrzostwach zastąpi Cesare Prandelli. Zupełnie inne nastroje panują w drużynie naszych południowych sąsiadów, która w debiucie na mistrzostwach świata sprawiła tak wielką niespodziankę. - Wszyscy Słowacy dziś świętują. To fantastyczny dzień - mówił uradowany Vladimir Weiss, selekcjoner Słowaków. - Byliśmy przed meczem pod ogromną presją, ale dobrze się przygotowaliśmy i zdaliśmy egzamin. Jestem dumny z drużyny, wszyscy piłkarze przez 80 minut grali na maksimum możliwości, w końcówce zrobiło się nerwowo, bo Włosi mocno przycisnęli, ale to my gramy dalej. Byłem szczęśliwszy tylko w dniu urodzin mojego syna - stwierdził. - To wielki sukces słowackiego futbolu, o którym przed przyjazdem do RPA nawet baliśmy się marzyć. Zagraliśmy z pasją, z charakterem, z sercem jak na decydujący mecz przystało. Ale nie spodziewaliśmy się, że będziemy dominować przez cały mecz. Przebieg gry nas również zaskoczył. Kto pamięta, kiedy Włosi stracili ostatnio trzy gole?! - dodał Robert Vittek, który strzelił dwa gole dla swojego zespołu. Słowacja zajęła drugie miejsce w grupie F i w 1/8 finału zmierzy się ze zwycięzcą grupy E, czyli Holandią. Grupa F: Słowacja - Włochy 3-2! Grupa F: Paragwaj - Nowa Zelandia 0-0 Zobacz sytuację w grupie F