Najlepsza z reprezentantek kraju Krystyna Pałka zajęła 24. miejsce, tuż za nią była Agnieszka Cyl, na 28. pozycji uplasowała się Weronika Nowakowska, a na 31. Magdalena Gwizdoń. - Najbardziej cieszy mnie, że dziewczyny w końcu dobrze strzelały. Myślę, że szanse każdej z nich na uczestnictwo w biegu ze startu wspólnego, w którym może wziąć udział trzydziestka najlepszych, znacznie wzrosły - skomentowała w rozmowie z trenerka. Jak podkreśliła Nowakowska, trasa była bardzo ciężka. Przed startem padał gęsty śnieg z deszczem. Była maź i breja. - Człowiek odpycha się mocno kijkami, a narta nie jedzie, więc jest to bardzo wykańczające. Jestem zadowolona zwłaszcza ze strzelania. W porównaniu do moich startów w tym sezonie było naprawdę nieźle. Czuję się tu bardzo dobrze i żałuję, że nie wytrzymałam tej presji w sprincie. Uśmiechnięta z trasy schodziła także Agnieszka Cyl. - Biegło się ciężko, ale wyszło całkiem nieźle. Gdy zobaczyłam rano, że sypie, pomyślałam, że szczęście mi sprzyja. Dobre warunki są łatwe dla wszystkich, a jak jest trochę trudniej, to górą są zawodniczki silniejsze, a ja raczej do nich należę - zaznaczyła. - Mogło być trochę lepiej - oceniła z kolei Krystyna Pałka. - Walczę jednak o to, by móc wziąć udział w biegu ze startu wspólnego. Na początku było mi ciężko się rozbiegać, dopiero na kolejnych kołach rozkręciłam się. Obawiałam się o swoje strzelanie, a wyszło całkiem nieźle". Marta Pietrewicz, Whistler Czytaj też: Złoto dla Neuner, dobre strzelanie Polek